Wiosenna zwyżka pozwoliła giełdowym indeksom zarówno w Polsce, jak i na świecie, odrobić straty poniesione po bankructwie banku inwestycyjnego Lehman Brothers. To, jaką drogę przeszły rynki akcji przez ostatnie miesiące, dobrze pokazuje reakcja na największe bankructwo spółki przemysłowej i 4. największe generalnie w historii Ameryki, jakim jest upadek General Motors. O ile bankructwo Lehman Brothers doprowadziło do przyspieszenia ruchu w dół i wywołało obawy przed rozpoczęciem długotrwałego okresu niskiego tempa rozwoju gospodarczego na świecie, to upadek General Motors przeszedł bez echa. Można odnieść wrażenie, że inwestorzy zupełnie zapomnieli o tamtych obawach, a teraz liczą, że recesja będzie miała zbliżony przebieg do tych, które występowały w ostatnich dekadach – skończy się niedługo po rozpoczęciu. Takie oczekiwanie jak na razie opiera się jedynie na nadziejach. Natomiast brakuje faktów, które by to potwierdzały. W związku z tym istnieje zagrożenie rozczarowaniem w przyszłości.
[srodtytul]Albo hossa albo bessa[/srodtytul]
Dynamika i skala ruchu zwyżkowego z ostatnich 3 miesięcy jest na tyle duża, że skłania do stawiania skrajnych tez. Albo zaczęła się nowa hossa, albo mamy jedynie kilkumiesięczny przerywnik w bessie, po którym dojdzie do kolejnej silnej fali wyprzedaży, sprowadzającej indeksy poniżej tegorocznych dołków. Wariant z ograniczonym cofnięciem się indeksów w dół wydaje się dziś mało prawdopodobny. Co więcej, można oczekiwać, że losy obu hipotez będą się decydować w najbliższych tygodniach. Przekonuje do tego euforyczna zwyżka z początku tego miesiąca. Wyprowadziła ona główne indeksy do nowych szczytów (to pozytywny sygnał), ale jednocześnie doszło do utworzenia negatywnej dywergencji na MACD, popularnym wskaźniku obrazującym kierunek i siłę trendu. Zapowiada to w najbardziej korzystnym dla posiadaczy akcji wariancie wyhamowanie tempa ruchu w górę, w najmniej sprzyjającym – odwrócenie zwyżkowej tendencji.
Uzasadnieniem dla zakresu i tempa obecnego wzrostu mogłoby być jedynie to, że w pierwszych dwóch miesiącach tego roku inwestorzy zagalopowali się w wyprzedaży akcji, a w rzeczywistości sytuacja tego nie uzasadniała. Publikowane właśnie dane o zmianach PKB w I kwartale tego roku obalają jednak taką tezę. Siła recesji jest wyjątkowa.
Silnego zachowania giełd nie tłumaczy też skala poprawy sytuacji gospodarczej w kwietniu i maju. W Ameryce wciąż nie ma przełomu na rynkach nieruchomości (nie rozwiązany tu pozostaje wciąż nadmiernych zapasów nie sprzedanych domów) oraz pracy (pogarszająca się sytuacja zniechęca do wydawania pieniędzy). Wydatki konsumenckie pozostają pod presją. Ożywienie w sektorze przemysłowym ma ograniczony charakter. Na 737 miesięcznych danych dotyczących indeksu ISM majowa jego wartość była 79. najniższą, czyli znalazła się w drugim decylu (decyle dzielą zbiór na dziesiętne części).