"Dzisiejsze wzrosty przebiły techniczny opór na wysokości 1.883 pkt. oraz sprawiły powrót WIG20 ponad poziom 1.900 pkt. z końca czerwca. Jeśli jutro nie będzie chętnych do szybkiej realizacji zysków oraz sesje w Stanach Zjednoczonych zakończą się na plusach jutrzejsze otwarcie powinno być zielone" - poinformował po sesji w środę analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Krzysztof Zarychta.
Według niego, dalsza część jutrzejszej sesji upłynie pod znakiem zachowań światowych parkietów oraz danych makro z USA - liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz wartością napłynięcia kapitałów netto za maj.
Zarychta uważa, że byki na warszawskim parkiecie nie oddają pola niedźwiedziom, a po wczorajszych mocnych zwyżkach cen akcji indeks grupujący największe spółki rozpoczął środową sesję 21-pkt. wzrostową luką, która zapowiadała dalszą przewagę popytu nad podażą.
Po godzinie 10.30 napłynęły dobre dane makro z Wielkiej Brytanii, które w połączeniu z rosnącymi wartościami amerykańskich kontraktów wyniosły indeks blue chipów na przedpołudniowe maksimum równe 1.910,53 pkt.(+2,3%). "Od tego momentu nastąpiła realizacja zysków, która sprowadziła WIG20 na dzienne minima (1.873,03 pkt.) i indeks znalazł się w konsolidacji pomiędzy poziomem 1.875 pkt. a 1.885 pkt" - poinformował analityk.
Jednak za sprawą rosnących wartości amerykańskich indeksów oraz danych makro zza Oceanu - produkcja przemysłowa w USA w czerwcu spadła o 0,4% m/m wobec prognoz 0,5% m/m - ostanie dwie godziny handlu znów należały do byków, a WIG20 wspiął się ponad poziom 1.900pkt, na którym został już do zakończenia sesji.