"Dzisiejszą sesję WIG20 rozpoczął z poziomu 2015 pkt notując spadek rzędu 0,9%. Równie na czerwono handel rozpoczęły zachodnie parkiety, które w kolejnych minutach skierowały się na południe podążając za zniżkującym amerykańskim rynkiem terminowym" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
Zdaniem analityka indeksom na Starym Kontynencie potrzebna była korekta, dlatego też WIG20 nie pozostając w tyle poddał się spadkowej tendencji. W okolicach godz. 11 znalazł się na ówczesnym minimum tj. na wysokości 1999 pkt co w ujęciu procentowym dawało stratę rzędu 1,6%.
"Sytuacja na rynkach otoczenia wybitnie odzwierciedlała korekcyjne nastroje, jednakże wraz z poprawą notowań amerykańskich futures, w górę odbiły europejskie parkiety, dochodząc do poziomów z otwarcia" - podkreślił Stabakow.
W okolicach godz. 14 amerykańskie futures dynamicznie skierowały się na południe co spowodowało, iż WIG20 znalazł na minimalnej wysokości 1987,9pkt (-2,2%). W tej fazie notowań najbardziej rodzimemu indeksowi ciążyły walory miedziowego KGHM, który tracił na wartości po doniesieniach, iż Skarb Państwa może pozbyć się udziałów miedziowej spółki.
Według Stebakowa wśród walorów wchodzących w skład indeksu najbardziej do spadku przyczyniły się dzisiaj wspomniany wcześniej KGHM oraz banki PKO BP i Pekao, a także paliwowy PKN Orlen..