Wśród drożejących spółek z indeksu Dow Jones Industrial Average liderem był wówczas Bank of America, a spadkom w tej grupie przewodził Disney, którego przychody w minionym kwartale okazały się mniejsze, niż oczekiwano, analitycy JP Morgan Chase zaś obniżyli rekomendację dla papierów tej spółki. Później rynek pociągnęły też General Electric oraz Alcoa, potentat w produkcji aluminium. Lipiec był najlepszym miesiącem indeksu Dow Jones od 2002 roku. Zyskał on 8,6 proc. W piątek wskaęnik ten zwiźkszył swoją wartość o 0,2 proc.
Przed opublikowaniem danych o dynamice PKB w USA w II kwartale koniunktura na europejskich parkietach była zmienna. Kilkanaście procent drożały akcje francuskiej spółki JDecaux, drugiego na świecie sprzedawcy reklam na nośnikach zewnętrznych. Jej rezultaty finansowe w drugim kwartale okazały się lepsze, niż prognozowano, jednocześnie analitycy Credit Suisse zarekomendowali do kupna walory europejskich firm medialnych.
Kapitalizacja Michelina, drugiego na świecie producenta opon, szła w górę, gdyż w minionym półroczu firma ta miała mniejszą stratę, niż oczekiwał rynek. Pozytywnie zaskoczyła też spółka PPR, właściciel Gucciego. Spadały notowania firm naftowych Eni i Totala, którym mocno obniżyły się zyski w minionym kwartale.Na koniec sesji Dow Jones Stoxx 600 miał na minusie 0,2 proc. MSCI dla Azji i Pacyfiku zakończył lipiec na plusie. Był to piąty kolejny miesiąc jego zwyżki. W piątek wskaźnik ten zyskał 1,5 proc.
Notowania ropy naftowej w piątek zmieniały się w niewielkim stopniu. Gatunek Brent w Londynie przed południem taniał do 69,10 dolara, a później cena podskoczyła do 69,86 USD. O 17.30 naszego czasu baryłka kosztowała tam 69,83 USD.
Inwestorzy podbijali cenę miedzi, spodziewając się, że dane o dynamice produktu krajowego brutto USA będą kolejnym sygnałem świadczącym, że gospodarka światowa najgorsze ma już za sobą. Przed południem w Londynie tona tego metalu drożała ponad 1 proc., do 5747,47 dolara.