Na największych europejskich giełdach indeksy spadły wczoraj najbardziej od trzech tygodni, bo SAP, największy na świecie producent programów komputerowych dla firm, obniżył prognozę przychodów, a hutniczy gigant ArcelorMittal opublikował wyniki gorsze od prognozowanych.
W Stanach Zjednoczonych do kontynuacji spadków przyczyniła się gorsza od spodziewanej sprzedaż nowych domów, a poza tym Goldman Sachs obniżył prognozę wzrostu amerykańskiego PKB w III kwartale. Mocniejszy dolar też nie sprzyjał poprawie nastrojów na giełdach.
Kurs akcji SAP spadł na frankfurckiej giełdzie aż o 7,7 proc., bo zysk spółki w trzecim kwartale też okazał się mniejszy od spodziewanego. Akcje ArcelorMittal straciły ponad 4,5 proc. i był to spadek największy w sektorze producentów surowców, bo największy na świecie koncern hutniczy uprzedził, że obecny rok finansowy może zakończyć stratą. Prawie o 4 proc. przecenione zostały papiery Lufthansy, bo spółka uznała prognozy na przyszły rok za bardzo ryzykowne.
Nastrojów na nowojorskich parkietach nie zdołał poprawić nawet raport o wrześniowym wzroście zamówień na dobra trwałe. Może dlatego, że zwiększyły się one o 1 proc., a więc tak jak prognozowali ekonomiści. A na spadającym lub przegrzanym rynku do kupowania mogą zachęcić jedynie dane o wiele lepsze od spodziewanych.
W takich warunkach spadki mogą pogłębić się dzisiaj, bo amerykański rząd ma opublikować raport o PKB w trzecim kwartale. Ekonomiści spodziewają się wzrostu tego wskaźnika o 3,2 proc. Tymczasem Goldman Sachs obniżył wczoraj swoją prognozę z 3 do 2,7 proc. Indeks S&P 500 zyskał 57 proc. od 12-letniego minimum z 9 marca. Dalsze jego zwyżki będą możliwe tylko przy rzeczywiście dużym wzroście PKB.