WIG20, WIG i mWIG40 zyskały po 0,7 proc., kończąc dzień odpowiednio na poziomach 2462,30 pkt, 41 052 pkt i 2395,49 pkt. Grupujący małe spółki sWIG80 wzrósł o 0,4 proc., do 11 295,59 pkt.Zwyżki w pierwszych dniach roku nie tylko poprawiają humory inwestorów, tworząc iluzję na równie dobry rok jak ten poprzedni, ale przede wszystkim pozytywnie wpływają na sytuację na wykresach warszawskich indeksów.
Wybicie WIG20 i WIG powyżej zeszłorocznych szczytów, które idzie w parze z opuszczeniem górą rysowanych od pierwszej połowy listopada trendów bocznych (2314,28-2448,25 pkt i 39083-15-40852,94 pkt), nie tylko neutralizuje znaczenie innych podażowych sygnałów (m.in. wstępne sygnały sprzedaży na MACD w kompresji tygodniowej, negatywne dywergencje indeksów z podstawowymi wskaźnikami), ale też może zapowiadać przyśpieszenie fali zwyżek.
Celem obu opisywanych indeksów jest górne ograniczenie kanałów zwyżkowych, w jakich poruszają się od wakacji. Aktualnie znajdują się one w okolicy 2600 i 43 100 pkt, czyli około 5 proc. powyżej wtorkowego zamknięcia indeksów WIG20 i WIG.
O tym, czy faktycznie w styczniu warszawskie indeksy przetestują górne ograniczenia półrocznych kanałów wzrostowych, czy też jednak wrócą poniżej zeszłorocznych szczytów, negując sygnały kupna, mogą zdecydować publikowane w najbliższy piątek dane z amerykańskiego rynku pracy. Przed miesiącem, gdy nieoczekiwanie stopa bezrobocia spadła z 10,2 do 10 proc., a w sektorze pozarolniczym ubyło tylko 11 tys. miejsc pracy zamiast oczekiwanych 130 tys., została przypieczętowana zmiana trendu na amerykańskim rynku długu.
Rentowność obligacji 10-letnich wzrosła z 3,2 proc. do 3,84 proc. Jej dalszy wzrost w oczekiwaniu na wcześniejsze niż początkowo zakładano podwyżki stóp procentowych przez Fed (analiza techniczna sugeruje wzrost do 4,4 proc. w I półroczu 2010 roku), jest w tej chwili największym zagrożeniem dla globalnych rynków akcji.