"Ogólne nastroje na rynkach światowych są raczej słabe. Ostatnie, negatywne informacje mocno podcięły skrzydła kupującym. Jednak wciąż należy uznawać ostatnie spadki na GPW tylko jako korektę wzrostów na fali spodziewanego ożywienia gospodarki" - ocenił analityk Beskidzkiego DM Marcin Stebakow.
Wskazuje, że indeks największych spółek zatrzymał spadek w okolicy istotnych wsparć w strefie 2.350-2.380 pkt.
"Widać, że na dzisiejszej sesji właśnie tuż nad tą strefą podaż odpuściła. Jednocześnie są szanse, że giełdy za oceanem rozpoczną sesję zwyżkami, co pozwoliłoby WIG20 na powrót powyżej 2,4 tys. pkt. - dodał Stebakow.
Jeszcze dziś prezydent USA Barrack Obama zaprezentuje plan cięć budżetowych.
"Raczej plany prezydenta są już w cenach. Konsensus rynkowy to propozycje, które nie załatwią wszystkich problemów, a więc nie zrównoważą budżetu USA" - dodał analityk Beskidzkiego DM.