Taniały akcje General Electric i Boeinga, natomiast drożały papiery Cisco i Intelu. O przebiegu notowań na europejskich rynkach akcji nadal decydowały Grecja, Hiszpania i Portugalia. Wielu inwestorów obawiało się, że konieczność redukcji deficytów budżetowych w tych krajach negatywnie odbije się na koniunkturze gospodarczej.
Na giełdzie londyńskiej kilkanaście procent taniały akcje firmy ICAP, największego na świecie pośrednika w transakcjach międzybankowych. Spółka ta obniżyła prognozę rocznego zysku, gdyż w niektórych nowych sferach jej działalności zyski pojawią się później, niż planowano. Taniały też akcje surowcowych gigantów BHP Billiton i Rio Tinto, którym zaszkodziły spadające ceny metali.
Do pozbycia się walorów francuskiego koncernu samochodowego Renault inwestorów zachęcili analitycy Royal Bank of Scotland, obniżając zalecenie inwestycyjne dla tych walorów z "kupuj" do "trzymaj". Na paryskim parkiecie wyróżniającym się spadkowiczem był też LVMH Moet Hennessy Louis Vuitton. Firmie oferującej towary luksusowe z powodu słabszego popytu w ubiegłym roku o 13 proc. zmniejszył się zysk.
Na koniec piątkowych notowań europejski wskaźnik Dow Jones Stoxx 600 tracił 2,2 proc. W mijającym tygodniu spadł o 3,9 proc., najwięcej od 11 miesięcy. W regionie Azja-Pacyfik wskaźnik MSCI obniżył się o 2,6 proc. Tłumaczono to czwartkowym raportem z rynku pracy w USA. 2,9 proc. stracił tokijski Nikkei 225. W tygodniu jego wartość obniżyła się 1,4 proc., w przypadku wskaźnika Topix zaś spadek wyniósł 1 proc.
W Nowym Jorku w początkowej fazie sesji notowania miały zmienny przebieg. Z jednej strony decydowały o tym deficyty budżetowe w Europie, a z drugiej nieoczekiwany spadek bezrobocia w Stanach Zjednoczonych. Dow Jones Industrial Average drugi dzień krążył wokół poziomu 10 tysięcy punktów. Taniały akcje General Electric i Boeinga, natomiast drożały papiery Cisco i Intelu. O przebiegu notowań na europejskich rynkach akcji nadal decydowały Grecja, Hiszpania i Portugalia. Wielu inwestorów obawiało się, że konieczność redukcji deficytów budżetowych w tych krajach negatywnie odbije się na koniunkturze gospodarczej.