Silny spadek to jedynie dalszy ciąg huśtawki nastrojów, z jaką inwestorzy mają do czynienia od blisko dwóch tygodni (złożyły się na nią: najpierw odbicie kursów po gwałtownym tąpnięciu na Wall Street 6 maja, potem szybkie zniwelowanie tego odbicia, a w końcu wtorkowa chwilowa poprawa nastrojów i wczorajsze jej przekreślenie). Dla oceny sytuacji w tym kontekście kluczowe są dwa skrajne poziomy owej huśtawki: ograniczające ją od dołu minimum z 7 maja (2 337 pkt), a od góry – lokalna górka z 12 maja (2469 pkt).
Dopóki WIG20 waha się w tym przedziale, sytuacja pozostaje nierozstrzygnięta. Optymiści mogą mieć jeszcze nadzieję, że ostatecznie dojdzie do silnego odbicia i sforsowania poziomu 2469 pkt – taki rozwój wydarzeń otworzyłby drogę do szczytu hossy z kwietnia (2604 pkt). Nadzieje te są uzasadnione choćby tym, że w ostatnich kilkunastu miesiącach rynek szybko podnosił się nawet z większych niż obecna korekt spadkowych.
Gdyby jednak – wbrew tym nadziejom – majowy dołek nie wytrzymał presji sprzedających, indeks dużych spółek znalazłby się najniżej od prawie trzech miesięcy i byłby to wyraźny sygnał dalszego pogorszenia nastrojów oraz zapowiedź zniżki w kierunku lutowego dołka (niespełna 2200 pkt).
[link=http://www.parkiet.com/temat/34.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_komentarze.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/temat/63.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_notowania.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=1&sid=9c67f579475385040cef9b2cd2645f8e][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_forum.jpg][/link]