Publikowane w tym tygodniu figury były jak dotąd niezłe, choć nie rewelacyjne. Na ocenie tygodnia zaważy zatem kluczowa publikacja – dane o zatrudnieniu za maj.
[srodtytul]Pół miliona miejsc pracy w maju - ile w sektorze prywatnym?[/srodtytul]
Konsensus na publikowane dziś dane o zamianie zatrudnienia za maj w USA to aż plus 529 tys. O przyczynie tak dużego wzrostu zatrudnienia [link=http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=14802]pisaliśmy w poniedziałkowym komentarzu[/link] . Fragmentaryczne dane z rynku pracy (składowe wskaźników ISM, tygodniowe dane o nowych bezrobotnych, raport ADP) sugerują, iż sytuacja na rynku pracy w USA w maju była podobna do tej z kwietnia. To sugerowałoby, że w sektorze prywatnym powinna przybyć podobna ilość miejsc pracy (co byłoby dobrą wiadomością). W kwietniu było to 231 tys., konsensus na maj to +178 tys. To ta wartość będzie kluczowa dla reakcji rynku.
[srodtytul]Rynki akcji – wzrosty bez przekonania[/srodtytul]
Notowania amerykańskich indeksów są w tym tygodniu na wyraźnym plusie, głównie za sprawą środowej sesji na Wall Street. Mimo to, wzrosty jak do tej pory nie są przekonujące. Odbicie od tegorocznych minimów ma charakter konsolidacyjny i nadal może stanowić jedynie korektę wzrostową w większym ruchu spadkowym (będącym z kolei korektą rozpoczętej w minionym roku hossy). Brak siły byków widać na wykresie dziennych zamknięć dla kontraktów dla S&P500 (są to „europejskie” zamknięcia, będą różnić się od amerykańskich, ale będą za to zbliżone do zamknięć amerykańskiego rynku kasowego), gdzie kupujący mają problem z wyjściem powyżej zamknięcia z 7 maja. Wykresy liniowe mają swoje wady, ale mogą być pomocne w ocenie siły rynku za pomocą zamknięć, zwłaszcza w przypadku rynków akcji.