Słabe dane z amerykańskiego rynku pracy to nie powód do sprzedaży akcji

Rynki akcji zareagowały negatywnie na czwartkowe dane z USA.

Publikacja: 20.08.2010 07:38

Słabe dane z amerykańskiego rynku pracy to nie powód do sprzedaży akcji

Foto: GG Parkiet

Dane były rzeczywiście słabe: liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła do 500 tys. po raz pierwszy od listopada 2009 roku, a indeks Philadelphia FED odzwierciedlający ocenę koniunktury w przemyśle w tym rejonie spadł w sierpniu do najniższego poziomu od lipca 2009 roku.

Dotychczasowy wzrost liczby wniosków o zasiłek można by przekładać na spadek dynamiki PKB rzędu 1,5 pkt proc. z rekordowego poziomu z późnej wiosny. Z drugiej strony dane te prawdopodobnie odzwierciedlają jedynie normalizację sytuacji po wcześniejszym trwającym od kwietnia do lipca sztucznym spadku liczby bezrobotnych związanym z trwającym w USA spisem powszechnym. Innymi słowy mamy tu do czynienia raczej z fenomenem statystycznym niż realnym. Sprzedawanie akcji z tego akurat powodu (być może są inne) należy uznać za nieporozumienie.

Jeśli chodzi o indeks koniunktury filadelfijskiego Fedu, to ładnie koreluje on z dynamiką roczną S&P 500, tyle że nie występuje tu żadne wyprzedzenie, więc nie za bardzo wiadomo, czy trwający od marca spadek dynamiki wzrostu cen akcji już odzwierciedlił to osłabienie oceny koniunktury w wykonaniu filadelfijskich przedsiębiorców. Dopóki S&P 500 przebywa powyżej wsparcia w okolicach poziomu 1050 wyznaczonego przez minima z końca maja, początku czerwca i połowy lipca, bardziej prawdopodobne są scenariusze wzrostowe. Prawdopodobnie w tym tygodniu rynek amerykański obroni dołek z poniedziałku i kształtując w ten sposób formację podwójnego dna, powróci do rozpoczętego 1?lipca trendu wzrostowego.Te sygnały spowolnienia z USA można skonfrontować z sytuacją w Europie.

Tu najsilniejszy od przynajmniej 20 lat kwartalny skok PKB w Niemczech w II kwartale stanowił niezwykłą ilustrację dla ciekawego zjawiska, jakim jest pobudzający wpływ kryzysu peryferiów strefy euro na jego centrum. Przez długie lata kraje centralne strefy euro mogły z zazdrością patrzyć na kredytowe boomy w krajach peryferyjnych, które "importowały" niemieckie (niskie) stopy procentowe, co spowodowało wyhodowanie gigantycznych baniek kredytowych. W 2007 roku te bańki pękły. W normalnych warunkach (czyli bez strefy euro) waluty tych krajów zareagowałyby dewaluacjami o kilkadziesiąt procent, a silne waluty europejskie krajów centralnych proporcjonalnym umocnieniem.

Teraz takiej możliwości nie ma, co oznacza, że kraje peryferyjne nie mogą za pomocą dewaluacji osłabić recesji, za to kraje centralne dostają niespodziewanie słabą walutę, bo euro w wyniku kryzysu osłabło. Dostają również niskie stopy - bo kapitał ucieka z peryferiów do centrum. Reakcją niemieckiej gospodarki na taką konfigurację był skok PKB w II kw. o rekordowe 2,2 proc. w stosunku do I kw. Jak się wydaje, dotychczasowe odreagowanie cen akcji w górę po kwietniowo-majowych spadkach jeszcze nie uwzględniło w pełni tego korzystnego efektu.

[link=http://www.parkiet.com/temat/34.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_komentarze.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/temat/63.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_notowania.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=1&sid=9c67f579475385040cef9b2cd2645f8e][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_forum.jpg][/link]

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego