Reklama

Dlaczego indeksy nie biją rekordów mimo wyskoku PMI?

Tematem numer jeden na wczorajszej sesji były odczyty wskaźników wyprzedzających dla przemysłu.

Aktualizacja: 02.09.2010 16:10 Publikacja: 02.09.2010 07:28

Dlaczego indeksy nie biją rekordów mimo wyskoku PMI?

Foto: PARKIET

Zarówno polski PMI, jak i amerykański ISM mocno poszybowały w górę. Na krótką metę dane te (przede wszystkim ISM) wywołały optymizm na rynku (tuż po publikacji ISM WIG wyrwał się z kilkugodzinnego letargu), ale w dłuższej perspektywie ich interpretacja nie jest już taka oczywista.

Skoro gospodarka ma się tak wyśmienicie (PMI znalazł się najwyżej od trzech lat), to dlaczego kursy akcji nie chcą iść w górę (WIG tkwi na poziomie z marca)? Współczynnik korelacji między PMI i roczną dynamiką WIG z sześciu miesięcy (mniej więcej tyle miesięcy temu inwestorzy przestali zwracać uwagę za stopniowy marsz w górę PMI) runął w sierpniu do minus 76 proc. Oznacza to silną ujemną zależność, co o tyle jest zaskakujące, że przecież giełda i gospodarka powinny poruszać się w tym samym kierunku.

Zanim odrzucimy PMI (i poruszający się w podobnym rytmie ISM) jako nieprzydatny do oceny sytuacji lub zadowolimy się stwierdzeniem, że inwestorzy czasem się mylą, przyjrzyjmy się owej sześciomiesięcznej korelacji w szerszym kontekście historycznym. Po pierwsze widać, że jeszcze na początku roku zależność między giełdą i gospodarką była niemal idealna - korelacja przekraczała +99 proc. Po drugie obecny zaskakująco niski poziom wskaźnika nie jest pierwszym tego typu wydarzeniem w historii.

Poprzednio zjawisko takie sięgnęło punktu kulminacyjnego w kwietniu 2008 r. (-85 proc.). To pamiętny okres, kiedy ekonomiści zapewniali o tym, że postępująca giełdowa bessa nie ma żadnego uzasadnienia w koniunkturze gospodarczej (PMI trzymał się jeszcze wysoko, podczas gdy dynamika WIG ostro spadała). Wcześniej z anormalną korelacją mieliśmy do czynienia m.in. jeszcze w styczniu 2002 r. (rekordowe -95 proc.). Wówczas z kolei dynamika WIG zaczynała się już podnosić z upadku, a PMI tkwił na dnie.

Analiza tego typu przypadków prowadzi generalnie do wniosku, że w razie takich skrajnych rozbieżności jak obecna ostatecznie rynek akcji był górą, trafnie wyprzedzając bieg wydarzeń w gospodarce. Wyrazem tego był z czasem szybki powrót mocnej dodatniej korelacji. W pierwszym z omówionych przypadków (2008 r.) w ciągu zaledwie trzech miesięcy korelacja skoczyła z minus 85 proc. do 99 proc. - gospodarka podążyła w dół w ślad za kursami akcji. Trzy miesiące zajął powrót do równowagi także w 2002 r., tyle że wówczas PMI podążył dla odmiany w górę za notowaniami.

Reklama
Reklama

Przesłanie jest proste - nie ma co zbytnio się cieszyć z nowego szczytu PMI, bo o ile wskaźnik ten wyprzedza twarde dane makro, o tyle nie jest w stanie wyprzedzać wydarzeń na giełdzie.Warto monitorować sytuację techniczną na wykresie WIG. Jeśli indeks zdoła w końcu zaatakować kwietniowy szczyt, będzie to oznaka, że tym jednak razem historyczne schematy niekoniecznie muszą mieć zastosowanie.

Giełda
Gospodarka będzie miała łatwiej
Materiał Promocyjny
Dostawy energii w niepewnych czasach: strategia LNG Orlenu redefiniująca bezpieczeństwo energetyczne
Giełda
Hossa marż
Giełda
Na razie ani śladu św. Mikołaja na GPW
Giełda
Nadrabiamy dane
Giełda
Przeciąganie liny na GPW. CCC znów mocno dołuje
Giełda
Listopad z niespodziankami
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama