Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła największe spadki w przypadku przemysłowego Dow Jonesa, które sięgały 0,9%, ale we wtorkowy poranek notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy odbijają. Fundamentalnie nic złego się nie stało. Rynek w pełni zaczął wyceniać nawet przyszłotygodniowe cięcie stóp, w wykonaniu Fed. Dolar lekko stracił na wartości, a kurs EURUSD znalazł się powyżej 1,16. Czynnikiem, który wprowadził też nieco ostrożności na rynku na początku tygodnia, był jastrzębi przekaz z Banku Japonii sugerujący, że w grudniu może dojść do podwyżki stóp procentowych.
Rynki mają problem ze znalezieniem kierunku, ale uwzględniając perspektywę luzowania polityki pieniężnej przez Fed oraz ograniczenie ryzyk handlowych, środowisko do wzrostu cen akcji powinno być dalej sprzyjające. W październiku inwestorzy przestraszyli się nieco o wyceny spółek z sektora technologicznego, ale wyniki i dalsze perspektywy rozwoju sztucznej inteligencji powinny rozwiewać te obawy. Amerykańskim indeksom niewiele brakuje do szczytów. W przypadku S&P 500 jest to nieco ponad 100 punktów. W przypadku poprawy nastrojów dobicie do okrągłego poziomu 7 000 pkt. wydaje się być kwestią czasu.
Złoto po wzrostach z ostatnich dni cofa się poniżej 4 200 USD za uncję. Fed wszedł w okres, w którym przedstawiciele FOMC nie mogą się wypowiadać przed posiedzeniem na temat perspektyw stóp procentowych, bo mogłoby to wprowadzać niepotrzebną zmienność. Rynek zatem w najbliższym czasie będzie skupiał się na danych.
Opublikowany wczoraj indeks ISM dla sektora przemysłowego nieoczekiwanie spadł do 48,2 pkt. z 48,7 pkt. w październiku i medianie prognoz sugerującej odbicie do 49,0 pkt. Dalsze spowolnienie sektora przemysłowego w USA sprawiło, że inwestorzy wycenili przyszłotygodniowe cięcie stóp procentowych w USA.
Odbicie na rynku ropy po decyzji krajów OPEC+ o wstrzymaniu zwiększenia produkcji nie trwało długo. Notowania WTI zatrzymały się poniżej 60 USD za baryłkę.