Indeks S&P 500 zyskał 0,4 proc.

Po czwartkowym wystrzale indeksów, spowodowanym decyzją Fedu o nowym programie quantative easing, w piątek rynkom akcji zdecydowanie należał się odpoczynek.

Publikacja: 06.11.2010 08:58

Na rynkach zachodnioeuropejskich od rana dominowały więc niewielkie spadki głównych wskaźników. Słabo spisywały się akcje banków po ogłoszeniu strat przez Royal Bank of Scotland.

Po południu nastąpiła lekka poprawa i część indeksów wyszła nad kreskę. Dla wielu z nich oznaczało to nowe rekordy hossy. Jednak zwyżki były bardzo umiarkowane, a większość rynków z czasem znów znalazła się na minusie. Niezbyt udane były też pierwsze godziny sesji w USA. Przed półmetkiem Dow Jones spadał o 0,2 proc., a S&P 500 rósł jedynie o 0,1 proc.

Było to o tyle zaskakujące, że jeszcze przed otwarciem sesji na Wall Street pojawiły się kolejne świetne dane z amerykańskiej gospodarki - tym razem dotyczące rynku pracy i nowych etatów. Ich liczba w październiku wzrosła pierwszy raz od maja, i to wyjątkowo mocno.

Dlaczego informacja, że gospodarka USA ma jednak szansę na przyspieszenie, nie przemówiła do inwestorów? Z jednej strony rynki przez ostatnie dni zaszły już bardzo wysoko, więc bodźce, by rosły dalej, muszą być wyjątkowo silne. Z drugiej - część graczy kieruje się pewnie pokrętną logiką, że jeśli sytuacja w gospodarce USA będzie się poprawiać szybciej, niż oczekiwano, Fed swój program zasilania jej pieniędzmi również skończy szybciej, niż planowano. I zabraknie nowej gotówki na kupowanie akcji czy surowców.

Hamulcem dla zwyżek mogły też być dziś doniesienia z niektórych spółek. Słabsze wyniki kwartalne przedstawił np. amerykański Kraft. Ostatecznie jednak sesje w Nowym Jorku zakończyły siź wzrostami indeksów. S&P 500 zyskał 0,4 proc.

Wydarzeniem piątku na rynkach surowcowych stał się nowy rekord cen złota. Osiągnęły poziom 1398 USD za uncję, ponieważ wielu inwestorów uważa, że decyzja Fedu o dalszym ilościowym luzowaniu polityki pieniężnej doprowadzi do dużego spadku wartości dolara.Dużym popytem cieszyło się także srebro, którego cena osiągnęła nowy najwyższy pułap od 30 lat. Wynosiła nawet 26,9 USD, jednak po południu, po danych z rynku pracy, które umocniły dolara, lekko spadła. Podobny los spotkał cenę złota.

Na innych rynkach także dominował w piątek popyt. Notowania ropy naftowej wynosiły ponad 86,1 USD za baryłkę i były bliskie dwuletnich rekordów, bo gracze uznali, że poprawa na rynku pracy w USA?oznacza, iż tamtejsi konsumenci będą więcej podróżować autami.

Do najwyższego poziomu od 28 miesięcy zdrożała miedź. Kosztowała w Londynie ponad 8730 USD za tonę. Do zwyżki o 1,5 proc. walnie przyczyniły się informacje o strajku pracowników kopalni Collahuasi w Chile. Zdaniem analityków, jeśli potrwa on dłużej, miedź może kosztować nawet rekordowe 9000 USD za tonę.

Giełda
WIG20 atakuje 2900 pkt
Giełda
WIG20 z nowym rekordem hossy
Giełda
WIG20 znów otarł się o szczyt hossy
Giełda
Temat ceł nie porusza inwestorów, ale grozi spółkom
Giełda
WIG20 wraca do wzrostów
Giełda
Kolejny Dzień Wyzwolenia przełożony na sierpień