Wall Street podąża za Europą

Otwarcie wtorkowych notowań na rynkach nowojorskich przebiegło 0,4 proc. nad kreską. Na GPW zwyżki są podobne, ale inne giełdy Europy zyskują dużo więcej

Aktualizacja: 27.02.2017 05:07 Publikacja: 11.01.2011 15:56

Wall Street podąża za Europą

Foto: Bloomberg

Nowojorski indeks S&P 500 zyskał na początku sesji 0,45 proc. Dokładnie tyle samo rosły indeksy Dow Jones i technologiczny Nasdaq. W przypadku S&P 500 jest dziś spora szansa na nowy rekord hossy, bo do tego z ostatniego czwartku jest bardzo niedaleko.

Na co mogą zwracać dziś uwagę inwestorzy w Nowym Jorku? Zapewne na wczorajszy raport finansowy Alcoa, producenta aluminium, który otworzył sezon raportów kwartalnych. Był on jednak dość niejednoznaczny – zyski firmy okazały się w IV kwartale najwyższe od dwóch lat, ale przychody lekko minęły się z prognozami analityków. Akcje Alcoa w nieoficjalnym handlu przedsesyjnym taniały o ok. 1,5 proc. Jeśli chodzi o wyniki, znacznie bardziej zadowoleni mogą być inwestorzy sieci handlowej Sears i jubilera Tiffany. Obie spółki poinformowały, że ich wyniki za IV kwartał będą lepsze od oczekiwań analityków, co przełożyło się na wzrost kursu odpowiednio o ponad 8 proc. i ponad 2 proc.

Niemal pusty jest dziś kalendarz publikacji makro z USA – o 17.00 ukaże się jedyny raport o zapasach hurtowników, który nie ma pierwszorzędnego znaczenia. W tej sytuacji Amerykanie przyglądają się zapewne sytuacji w Europie i rozwojowi wydarzeń wokół Portugalii.

Tymczasem na giełdach zachodnioeuropejskich indeksy dość mocno dziś rosną, odrabiając większość, a w niektórych wypadkach całość wczorajszych strat. Zapewne ma to związek ze złagodzeniem obaw dotyczących wspomnianej Portugalii i pozostałych krajów peryferyjnych strefy euro, jakie nastąpiło po zadeklarowaniu dziś przez Japonię gotowości do zakupu europejskich obligacji. Wcześniej zainteresowanie aktywami z eurolandu zgłaszali też Chińczycy. Azja może odegrać więc całkiem istotną rolę w gaszeniu pożaru w strefie euro. W efekcie na przykład na giełdzie w Londynie główny indeks FTSE-100 około 15.00 szedł w górę o 1,2 proc., a we Frankfurcie tamtejszy DAX o 0,8 proc. Na parkiecie w Lizbonie, gdzie spadek sięgnął na koniec wczorajszej sesji 1,6 proc., dzisiaj notowania zwyżkują o 2 proc.

Na tym tle dość blada jest zieleń na giełdzie w Warszawie, gdzie indeksy co prawda odbijają się po czterech dniach spadkowych, ale bardzo niemrawo. WIG20 po 15.00 rósł jedynie o 0,4 proc., a WIG niewiele więcej. Dla porównania, zwyżka na giełdzie w Pradze wynosiła w tym czasie ok. 1,2 proc. Na dodatek cały wzrost u nas był na dobrą sprawę zasługą pojedynczej spółki – KGHM. Notowania miedziowego koncernu rosły o przeszło 3,5 proc., do ponad 167 zł, przy drugich na rynku obrotach (wyższe były tylko na PKO BP), w dużej mierze dzięki rekomendacji analityków Deutsche Banku, którzy podnieśli cenę docelową do 210 zł. To pierwsza wycena powyżej 200 zł dla akcji Polskiej Miedzi.

Słabsze zachowanie naszego rynku zapewne należy tłumaczyć tak jak i w poprzednich dniach, czyli planami dotyczącymi zmian w OFE. Ich efektem może być bowiem ograniczenie środków funduszy emerytalnych, jakie przeznaczają one na zakupy na GPW.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego