WIG rósł kwadrans po 14.00 o 1,4 proc. i wynosił 48 103 pkt. Wcześniej był nawet o blisko 130 pkt wyżej (48 232 pkt). Dotychczasowy rekord hossy wynosił 48 093 pkt i został ustanowiony w trakcie sesji z 4 stycznia.
Jeszcze lepiej radzi sobie dziś WIG20, który rósł w tym samym czasie o 1,8 proc., a wcześniej nawet o ponad 2 proc. Wynosił nawet 2784 pkt, co oznaczało, że do rekordu hossy (z sesji 15 grudnia) brakowało mu zaledwie 3 pkt.
Znacznie mniej, poniżej 0,4 proc., zyskują indeksy małych i średnich spółek, co wskazuje, że na naszej giełdzie trendy wyznaczają dziś inwestorzy zagraniczni. W gronie blue chipów gwiazdą jest dziś przede wszystkim KGHM – notowania sięgnęły rekordowych 186 zł, po zwyżce o ponad 5 proc. To prawdopodobnie jeszcze efekt ostatnich rekomendacji oraz dzisiejszej zwyżki cen miedzi. Akcje Cyfrowego Polsatu drożały o 3 proc., a PKO BP i Pekao, największych giełdowych banków, o 2,7 proc. Dobre nastroje na naszej giełdzie wpisują się w obraz sesji na innych giełdach. Na zachodzie Europy niektóre tamtejsze indeksy rosną nawet o 2,5 proc. (parkiet w Madrycie), a część wskaźników bije dziś dwuletnie rekordy.
Inwestorzy widać bardzo ciepło przyjęli deklaracje ministrów finansów strefy euro, którzy chcą zwiększyć elastyczność wartego 750 mld euro funduszu ratunkowego i być może go powiększyć. Doskonałe dane napłynęły ponadto z Niemiec, gdzie indeks ZEW, mierzący nastroje inwestorów, wzrósł trzeci miesiąc z rzędu, na dodatek znacznie bardziej niż przewidywali ekonomiści. Spadek obaw o euroland sprzyja euro, które drożeje do wszystkich głównych walut.
Indeksy na praktycznie wszystkich giełdach, w tym warszawskiej, lekko osłabły po opublikowaniu nieco rozczarowującego raportu kwartalnego Citigroup. Prawdopodobnie raport Citi będzie dziś głównym tematem dla inwestorów amerykańskich, którzy wracają dziś do gry po przedłużonym weekendzie.