Gwałtowną wyprzedażą akcji inwestorzy zareagowali na doniesienia o eksplozjach i pożarach kolejnych reaktorów jądrowych i możliwym poważnym skażeniu radioaktywnym. Od poziomu czwartkowego zamknięcia indeks Nikkei 225 runął o ponad 14 proc. Mocno zniżkowały także najważniejsze europejskie średnie giełdowe: DAX zanurkował o blisko 6 proc., a CAC 40 spadł o około 4 proc. Mniej, bo 2,7 proc. stracił w tym czasie FTSE 100. Podczas dzisiejszej sesji europejskiej główne indeksy Starego kontynentu znajdowały się nad kreską - odrabiano część strat z poprzednich dni. Francuski indeks blue chipów zyskiwał w końcówce sesji 2,2 proc., niemiecki 2,5 proc., a główny indeks londyńskiej giełdy był na 1,7 - proc. plusie.
Niemiecki indeks blue chipów znajduje się obecnie w okolicach i testuje poziom wyznaczany przez 200-sesyjną średnią. Co więcej, DAX zbliżył się do górnego ograniczenia formacji trójkąta zwyżkującego, w której poruszał się przez znaczną część ubiegłego roku. Pokonanie tych wsparć byłoby wyraźnym sygnałem do dalszych spadków, jednak rynek jest bardzo mocno wyprzedany (świadczy o tym niska wartość wskaźnika RSI) i niedźwiedziom może zabraknąć impetu by sforsować ważne bariery.
Na frankfurckiej giełdzie bardzo mocno zostały przecenione spółki z sektora energetycznego i ubezpieczeniowego. Doniesienia o awariach elektrowni atomowych i skażeniu radioaktywnym z pewnością dostarczą argumentów przeciwnikom energii nuklearnej. Kanclerz Niemiec, Angela Merkel, zapowiedziała, że przynajmniej tymczasowo zostaną zamknięte wszystkie niemieckie elektrownie jądrowe wybudowane przed 1980 rokiem.
W rezultacie taniały akcje firm energetycznych, które do produkcji prądu wykorzystują elektrownie atomowe. Przecenom przewodziły papiery E.ON i RWE (od trzęsienia ziemi w Japonii potaniały o blisko 7 i 9 proc.). W Paryżu jeszcze większy spadek kursu zanotowały papiery energetycznego giganta EDF, które przeceniono aż o 11 proc.
Choć trudno jest szacować zaangażowanie europejskich firm z sektora ubezpieczeniowego w Japonii, to katastrofalne trzęsienie ziemi w Japonii z pewnością negatywnie odbije się na wynikach potentatów z branży. W pierwszym rzędzie dotyczy to firm reasekuracyjnych, na które zazwyczaj cedowane jest tzw. ryzyko katastroficzne. Na giełdzie we Frankfurcie kurs akcji największego na świecie reasekuratora, Münchener Re, znajduje się obecnie 5 proc. poniżej ubiegłoczwartkowego zamknięcia. O tyle samo zniżkowały notowania innej firmy z branży Hannover Re. Kurs akcji największego europejskiego ubezpieczyciela – firmy Allianz spadł w analizowanym okresie o nieco ponad 6 proc. Z kolei, na giełdzie w Zurychu o 8 proc. spadł kurs innego znaczącego reasekuratora - Swiss Re.