Na rynki wróciły obawy o Portugalię

Nasilenie obaw o kondycję finansową Portugalii oraz perspektywa podwyżek stóp procentowych zaszkodziły wczoraj giełdom w Europie Zachodniej. Do czwartej z rzędu podwyżki stóp doszło wczoraj w Chinach.

Aktualizacja: 26.02.2017 22:08 Publikacja: 06.04.2011 02:55

Na rynki wróciły obawy o Portugalię

Foto: Archiwum

Zgodnie z zapowiedziami najprawdopodobniej po raz pierwszy od zakończenia kryzysu wzrosną jutro natomiast stopy w eurolandzie. Na razie nie wiadomo, czy będzie to pojedynczy ruch w górę, czy też początek dłuższej serii zacieśniania polityki monetarnej. To drugie zapewne nie byłoby zbyt mile odebrane przez inwestorów, którzy pożądają jak najtańszego kapitału.

Zmartwieniem są nasilające się kłopoty Portugalii. Moody’s wczoraj ponownie obciął jej rating kredytowy i jednoznacznie wskazał, że bez międzynarodowej pomocy kraj się nie obędzie.

W tej sytuacji przecena akcji, zwłaszcza w Europie Zachodniej, nie była wczoraj wielkim zaskoczeniem. Indeksy nie traciły jednak wiele – na trochę ponad godzinę przed końcem we Frankfurcie, Londynie i Paryżu spadki wynosiły od 0,4 do 0,6 proc. Ostatecznie notowania skończyły się bardzo blisko kreski. Istotne spadki obserwowano jednak na Półwyspie Iberyjskim. W samej Lizbonie główny tamtejszy indeks PSI 20 spadł o ok. 1 proc., a indeks giełdy w Madrycie o 0,7 proc. Taniały tam przede wszystkim papiery banków.

Amerykańskie indeksy poniosły wczoraj symboliczne straty. Zyski inwestorów wyparowały kiedy na rynku pojawiły się sygnały, że Fed może wycofać się ze stymulowania gospodarki.

Rozczarowaniem dla graczy na Wall Street mógł być też najnowszy odczyt indeksu ISM dla sektora usług, który spadł znacznie więcej, niż prognozowali ekonomiści. Dane te jednak nie są aż tak istotne jak indeks ISM dla przemysłu.

Kłopoty Portugalii największe piętno wśród surowców odcisnęły na rynku złota, którego ceny pobiły kolejny rekord.

Kruszce kupowali inwestorzy, którzy obawiają się skutków ewentualnej niewypłacalności państw obrzeży eurolandu. Złoto w Nowym Jorku podrożało o ponad  1?proc. i kosztowało już 1452 USD za uncję. W ciągu ostatnich 12 miesięcy kruszec ten zdrożał już o 27 proc., bijąc kolejne rekordy. W ostatnim czasie popyt na niego windowały również wydarzenia w Libii i Japonii. Przy okazji bardzo dobrze radzi sobie też srebro. Wczoraj drożało o blisko 1,5 proc. i kosztowało już 39 USD za uncję, najwięcej od lutego 1980 r.

Nadal szły w górę także ceny ropy naftowej. W Londynie baryłka Brenta kosztowała już 122,5 USD, czyli najwięcej od 2,5 roku. Na rynek oczywiście nadal rzutuje napięta sytuacja w Libii, a nic nie pomogły informacje, że do rozpoczęcia eksportu ropy szykują się tamtejsze siły rebelianckie.

Miedź kosztowała 9343 USD za tonę, po spadku o 0,1 proc. Analitycy wskazują jednak na groźbę większej przeceny miedzi w wyniku prób chłodzenia chińskiej gospodarki podwyżkami stóp procentowych.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego