Na tego rodzaju oczekiwania najbardziej wrażliwe są zazwyczaj kursy papierów bankowych i tak stało się również tym razem.
Przewodził tym spadkom, czego też można było się w tej sytuacji spodziewać, grecki bank Alpha. Jego akcje przeceniono o 6,5 proc., 5 proc. straciły papiery Commerzbanku, a walory Societe Generale zniżkowały o 4 proc. Poważnych strat doznały też kursy największych niemieckich producentów stali, bo Goldman Sachs obniżył im rekomendacje. Akcje ThyssenKrupp, największej w Niemczech firmy stalowej, straciły 4,1 proc. po obniżeniu rekomendacji z „kupuj” do „neutralnej”.
Po tych wszystkich informacjach zachodnioeuropejskie indeksy traciły jednak po niecałym procencie, a spadki zaczęły się na dobre późnym popołudniem, po ogłoszeniu przez Standard & Poor’s decyzji o obniżeniu do ujemnej prognozy oceny wiarygodności kredytowej USA. Uzasadniono to rosnącym deficytem budżetowym i długiem publicznym Stanów Zjednoczonych, których rating wciąż jest maksymalny i wynosi AAA. Ale od pewnego czasu pojawiają się opinie, że przy tym poziomie zadłużenia rating taki jest zawyżony.
Po decyzji S&P od spadków, i to pokaźnych, zaczęły się też oczywiście notowania w Nowym Jorku. W dodatku ponad 2 proc. straciły papiery największych spółek naftowych Exxon Mobil i Chevron. Była to reakcja na podniesienie rezerw w Chinach, co odebrano jako zapowiedź chłodzenia tamtejszej koniunktury.
Najciekawiej tydzień zaczął się na rynku złota. Rano cena uncji wzrosła w Nowym Jorku do 1489,70 USD, co było rekordem. Później zaczęła się wyprzedaż, bo wielu inwestorów przystąpiło do realizacji niemałych zysków z ostatnich dni i cena spadła do 1480 USD. Po ogłoszeniu decyzji S&P o obniżeniu prognozy oceny ratingu dla USA złoto znowu poszybowało i padł rekord na poziomie 1498 USD za uncję.