Na początku handlu na warszawskim parkiecie główne indeksy spadły w ślad za wskaźnikami największych giełd zagranicznych. Wkrótce, gdy indeksy rynków zachodnioeuropejskich wyszły na plusy, zaczęły odrabiać straty, pozostając jednak wciąż nieco poniżej poziomów zamknięcia poprzedniej, czwartkowej sesji. Wskaźnik największych spółek, WIG20 po przejściowym zejściu w dół, wrócił nad linię 2900 punktów. Jego dalszy wzrost powstrzymuje jednak korekta na światowych rynkach surowców. Spadek cen ropy naftowej i miedzi to efekt obaw przed zmianą polityki pieniężnej amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Fed. Uczestnicy rynków nie mają jasności, jakie będzie dalsze działanie banku centralnego Stanów Zjednoczonych po spodziewanym w czerwcu zakończeniu drugiej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej.
W efekcie rano kurs PKN Orlen zniżkował o blisko 0,5 procent, a Lotosu o 1,5 proc. Na niewielkim minusie były także notowania KGHM. Nie udawały się także próby odbicia Telekomunikacji Polskiej, która znacznie straciła na czwartkowej sesji, po ogłoszeniu gorszych od oczekiwanych wyników za I kwartał. Za to po raz pierwszy od sześciu sesji drożały papiery PBG. Przed świętami dyrektor finansowy w liście do akcjonariuszy oświadczył, że nie ma fundamentalnych podstaw do spadku notowań budowlanej firmy.
W gronie mniejszych spółek, najmocniej, bo o ponad 15 proc., zwyżkowały akcje producenta i dystrybutora alkoholi CEDC, który w ubiegłym tygodniu poinformował o osiągnięciu porozumienia w sprawie kredytowania z bankami Handlowym i Zachodnim BZ WBK.