Środa w USA zakończyła się optymistycznie dla inwestorów. Po nudnej i pełnej wyczekiwania pierwszej połowie notowań, po komunikacie FED inwestorzy zaczęli kupować akcje. Rezerwa Federalna zgodnie z oczekiwaniami analityków nie zdecydowała się na podniesienie stóp procentowych. Główna stopa w dalszym ciągu wynosi 0 do 0,25 proc. a decyzja została podjęta jednomyślnie.
Podczas ogłaszania komunikatu zaznaczono, że FED zdaje sobie sprawę z coraz szybciej rosnących cen, jednak dużą część winy za taki stan rzeczy zrzuca na rosnące ceny surowców. Jednocześnie w komunikacie zaznaczono, że sytuacja na rynku towarów ma charakter przejściowy, a dynamikę wzrostu cen w długim horyzoncie czasowym określono jako stabilną.
Utrzymanie ekspansywnej polityki monetarnej spowodowało wzrost zainteresowania amerykańskim rynkiem akcji. Indeks Dow Jones na zamknięciu wzrósł o 0,76 proc., a S&P500 zyskał 0,62 proc. Indeks spółek technologicznych NASDAQ wzrósł na koniec sesji o 0,78 proc. Dziś rano rynek terminowy w USA kontynuował wzrosty, o godzinie 9.00 kontrakty na S&P500 zyskiwały 0,06 proc.
Czwartkowe notowania na warszawskiej giełdzie rozpoczęły się od wzrostu indeksów. Na otwarciu WIG20 zyskał 0,3 proc. mWIG40 i sWIG80 zyskały odpowiednio po 0,14 proc. i 0,24 proc. Kontrakty terminowe na indeks WIG20 o godzinie 9.00 zyskiwały 0,65 proc. Od wzrostów rozpoczęły dzień również inne indeksy starego kontynentu.
Na rynku walutowym wczorajszy komunikat FED osłabił dolara w stosunku do większości walut. W czwartek rano euro ciągle umacnia się do amerykańskiej waluty, kurs zyskuje 0,48 proc., a o godzinie 9.15 jedno euro kosztuje 1,4843 dolara. Najbliższy ważny opór dla notowań głównej pary walutowej to poziom z przełomu listopada i grudnia 2009 roku. Wówczas ceny zatrzymały się na poziomie 1,5143 dolara za euro. Do złotówki dolar traci już 1,11 proc., a kurs USDPLN zszedł do poziomu 2,6460.