Czwartkowe wydarzenia mocno podkopały wiarę inwestorów w kontynuację trwającej już od dwóch lat hossy. Seria kiepskich danych makroekonomicznych zza oceanu, dotycząca m.in. rosnącej liczy podań o zasiłek dla bezrobotnych, w połączeniu z załamaniem cen na rynku surowców sprawiły, że poprzedni dzień na rynkach kapitałowych nie był zbyt udany. Amerykański S&P stracił ponad 0,9 proc. Kiepska passa była w piątek kontynuowana na rynkach azjatyckich. Giełda w Tokio spadła o 1,45 proc.
Dla części obserwatorów wczorajsza reakcja inwestorów wydaje się być jednak nieco przesadzona. Spadek cen ropy o 9 proc., miedzi o 12 proc. czy złota o 3 proc. oznacza mniejszą presję inflacyjną co daje większą swobodę bankom centralnym przy prowadzeniu polityki pieniężnej i nie zmusza ich do szybkiego podnoszenia stóp procentowych co z kolei osłabiałoby tempo rozwoju gospodarczego. Możliwość pozostawienia stóp procentowych na niezmienionym, przynajmniej na razie, poziomie usłyszeć można było już w czwartek z ust szefa Europejskiego Banku Centralnego. Wydaje się, że podobnie wczorajsze wydarzenia zinterpretowali inwestorzy z Europy. Piątkowa sesja na większości rynków zaczęła się spokojnie. Francuski CAC 40 zyskiwał 0,2 proc. Niemiecki DAX rósł o 0,2 proc. a brytyjski FTSE spadał o 0,1 proc.
Sesja w Warszawie otworzyła się na minimalnych minusach. WIG 20 spadał o 0,08 proc. do niespełna 2859 pkt. WIG zniżkował o 0,13 proc. do 49202 pkt. Podobnie zachowywały się pozostałe indeksy. Słabo, z oczywistych powodów, zachowywały się spółki surowcowe. KGHM potaniał kolejne 2 proc. i testował poziom 180 zł. Jeszcze niedawno wydawało się, że bez problemów sforsuje poziom 200 zł. Notowaniom miedziowej spółki szkodzą również roszczenia płacowe załogi, które w czwartek przerodziły się otwarty konflikt. PKN Orlen taniał o 0,6 proc. a Lotos o 1,5 proc. Z dużych spółek najlepiej radziły sobie: CEZ, Tauron i Bogdanka. Po kwadransie handlu obroty przekraczały 60 mln zł co dobrze rokuje aktywności inwestorów na resztę dnia.
Z mniejszych firm bardzo mocno, zyskując kilkanaście procent, rozpoczął dzień Cormay, który zapowiedział, że chce skomercjalizować wynalazek, który ma zrewolucjonizować diagnostykę medyczną. Dobrze prezentował się też KOV (wzrost o ponad 3 proc.), który kupił nowe złoża ropy w Nigerii. Ponad 3 proc. zyskiwał też Novitus, który przed sesją opublikował doskonałe wyniki za I kwartał.
O zachowaniu się giełd światowych w kolejnych godzinach decydowały będą publikowane dzisiaj dane makro. O 12.00 poznamy dane o niemieckiej produkcji przemysłowej w marcu. To ważna wiadomość, która bezpośrednio dotyczy też polskie firmy, które kooperują z partnerami zza Odry. Analitycy obawiają się, że dane mogą okazać się rozczarowujące. Podobnie rozczarowujące mogą być informacje przekazane o 14.30 o kwietniowej stopie bezrobocia i zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym w Stanach Zjednoczonych. Jeśli szacunki się potwierdzą, druga część sesji może być nieudana dla inwestorów.