Fala spadków uderza najmocniej w akcje małych spółek

O ile WIG20 zdołał po południu ograniczyć straty związane z pęknięciem wsparcia na 2800 pkt, indeks sWIG80 jest najniżej od niemal siedmiu miesięcy

Aktualizacja: 25.02.2017 15:01 Publikacja: 28.06.2011 01:17

Fala spadków uderza najmocniej w akcje małych spółek

Foto: GG Parkiet

Wczorajszy spadek WIG20 o 0,5 proc. nie do końca oddaje to, z jakimi wydarzeniami mieli do czynienia inwestorzy na warszawskiej giełdzie w trakcie sesji. W pewnym momencie indeks największych spółek tracił bowiem  1,7?proc. Tak pokaźna przecena była bezpośrednią konsekwencją zniżki WIG20 poniżej poziomu 2800 pkt.

[srodtytul]Wsparcie pękło[/srodtytul]

Znaczenie bariery 2800 pkt na wykresie indeksu największych spółek na GPW wynika nie tylko z okrągłego charakteru tej liczby. Poziom ten odgrywa centralną rolę w wydarzeniach na GPW już od późnej jesieni ub.r. Najpierw przez długi czas (od grudnia 2010 r. do marca br.) pełnił rolę oporu, kilka razy udaremniając próby zwyżki na GPW. Kiedy wreszcie doszło do wybicia w górę w końcu marca, od razu wśród komentatorów pojawiły się nadzieje na szybki marsz WIG20 w kierunku 3000 pkt. Niestety, indeks zatrzymał się w połowie drogi, po czym paliwo do zwyżki się skończyło. W połowie maja WIG20 opadł do 2800 pkt, ale poziom ten – tym razem dla odmiany pełniący rolę wsparcia – skutecznie powstrzymał przecenę. W ostatnich dniach podaż znów jednak zaatakowała.

Nawet mimo mobilizacji kupujących w drugiej części wczorajszej sesji (w czym pomogły lepsze nastroje na Wall Street), WIG20 nie zdołał powrócić powyżej 2800 pkt. Jeśli w najbliższych dniach nie dojdzie do zdecydowanego odreagowania spadków, naturalnym punktem docelowym dla zniżki stanie się kolejny okrągły poziom – 2700 pkt. Z kolei na wysokości 2641 pkt znajduje się pełniący rolę kluczowego wsparcia lutowy dołek, który dla części analityków stanowi obecnie ostatni bastion hossy (po jego przebiciu indeks znalazłby się najniżej od ponad pół roku).

[srodtytul]

Grecja...[/srodtytul]

Słabnąca kondycja akcji na warszawskiej giełdzie tłumaczona jest przede wszystkim awersją do ryzyka na światowych rynkach, która z kolei jest wynikiem obaw inwestorów o wypłacalność Grecji, a także groźby rozlania się kryzysu finansowego na większe kraje strefy euro (Hiszpania, Włochy). Dziś w Grecji ma się rozpocząć dwudniowy strajk generalny przeciwko planowanym cięciom budżetowym, nad którymi jutro ma obradować tamtejszy parlament, i które są warunkiem koniecznym udzielenia pomocy finansowej przez UE i MFW. Jednocześnie agencja Moody’s przestrzegła wczoraj przed skutkami dalszego odpływu depozytów z greckich banków.

[srodtytul]...i nie tylko[/srodtytul]

Pytanie jednak, czy kłopoty finansowe Greków i innych krajów Południa to jedyny czynnik decydujący o pogarszających się nastrojach na GPW? Pytanie to staje się uzasadnione, zwłaszcza jeśli spojrzymy na tzw. szeroki rynek. Indeks sWIG80, gromadzący głównie małe spółki (które dominują na GPW pod względem liczebności), zniżkował wczoraj o 1,5 proc. Z impetem przebił pułap 12 tys. pkt i znalazł się najniżej od pierwszych dni grudnia ub.r. Tutaj odbicie w końcówce wczorajszej sesji było znacznie mniej widoczne niż w przypadku WIG20.

Rzecz w tym, że tzw. szeroki rynek zdominowany przez akcje małych firm rzadko bywa tak wrażliwy na wydarzenia na świecie i przepływy kapitałów zagranicznych inwestorów, jak gromadzący m.in. uzależnione od globalnych trendów koncerny surowcowe z WIG20.

To pozwala podejrzewać, że za słabością kursów akcji na GPW stoją także inne poważne czynniki. Być może jest wśród nich słabnięcie koniunktury gospodarczej, szczególnie widoczne w ostatnich miesiącach w przemyśle. W kwietniu roczna dynamika produkcji była najsłabsza od jesieni 2009 r. (wyniosła 6,6 proc.), a w maju podniosła się jedynie symbolicznie (do 7,7 proc.). W piątek inwestorzy poznają najnowszy odczyt indeksu PMI, z wyprzedzeniem informującego o tendencjach w polskim przemyśle. W maju indeks był najniżej od lipca ub.r. Obawy dotyczą także gospodarki światowej. – Inwestorzy na rynkach ryzykownych aktywów będą zapewne musieli skorygować w dół oczekiwane stopy zwrotu wraz z rosnącą groźbą „podwójnego dna” w gospodarce – napisał we wczorajszej nocie Mark Robinson, szef analityków Wood & Company.

Do tego dochodzi kolejny, tradycyjnie postrzegany jako niekorzystny, czynnik – zaostrzanie polityki pieniężnej. Od początku roku Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe już cztery razy, w pogoni za coraz szybszą inflacją. Wyższe stopy procentowe to większe koszty finansowania spółek.

[srodtytul]Oferta JSW odciągnęła pieniądze?[/srodtytul]

Można też przypuszczać, że niekorzystnie na kursach akcji na GPW odbiła się oferta publiczna Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wczorajszy silny spadek sWIG80 zbiegł się w czasie z ostatnim dniem zapisów na walory JSW. To może być akurat o tyle pozytywne, że ten kapitał, który miał odpłynąć w kierunku oferty, już odpłynął, a za pewien czas może powrócić na rynek wtórny, wspierając ewentualne odbicie notowań.

[ramka][srodtytul]Opinia[/srodtytul]

[b]Krzysztof Stępień główny analityk, dyrektor inwestycyjny OPERA TFI[/b]

Zakładam, że obecna fala spadkowa sprowadzi w kilka tygodni WIG w okolice 44–45 tys. pkt, co dawałoby na WIG20 jakieś 2,5–2,55 tys. pkt. Obawiam się, że korekta może potrwać kilka miesięcy. To oznaczałoby, że po zejściu WIG w okolice 44–45 tys. pkt wcale nie zaczęłaby się kolejna fala hossy, choć o silnej bessie też dziś trudno mówić ze względu na brak przewartościowania akcji. Najbardziej prawdopodobny scenariusz na II połowę roku to kroczenie po bardzo wyboistej drodze, która pozwoli na zyski jedynie przy aktywnym podejściu do inwestowania. Do pesymistycznego zapatrywania się na przyszłość skłania wyraźna różnica pomiędzy dotychczasową skalą spadku cen ryzykownych aktywów a skalą osłabienia ożywienia gospodarczego obecnie w porównaniu z sytuacją sprzed roku. Wtedy gospodarka „siadała” wolniej, a rynki spadały szybciej, tym razem jest odwrotnie. W przeciwieństwie do sytuacji sprzed roku jest bardzo prawdopodobne, że słabsze dane gospodarcze przełożą się negatywnie na prognozy zysków spółek.

[b]Jarosław Niedzielewski zarządzający Investors TFI[/b]

W ciągu ostatnich dwóch tygodni z jednej z najmocniejszych staliśmy się jedną z najsłabszych giełd świata. W marcu WIG20 wybił się górą z kilkumiesięcznej konsolidacji pomiędzy 2600-2800 punktów. Niestety ostatnie sesje spowodowały ponowne wepchnięcie do tej konsolidacji. Z dużym prawdopodobieństwem indeks może spaść jeszcze do poziomu 2700 pkt w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Słabość naszego parkietu jest powrotem do korelacji z amerykańskim rynkiem akcji. Zarówno S&P500, jak i WIG20 zatrzymały się na poziomie swoich 200-sesyjnych średnich. Prawdopodobne przebicie tych linii nie powinno być długotrwałe i znaczące. Natomiast, podobnie jak rok temu, w drugiej połowie bieżącego roku na rynki powinny powrócić zwyżki. Wczesnym latem WIG20 powinien rozpocząć ponowną wspinaczkę i zaatakować 3000 pkt. we wrześniu lub październiku. Docelowy poziom na ten rok dla indeksu dużych spółek to 3150 pkt. [/ramka]

[[email protected]][/mail]

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego