Posiadaczy akcji ogarnia już panika

Obawy przed kłopotami głównych światowych gospodarek skłoniły wczoraj graczy do skracania pozycji na rynku surowców.

Aktualizacja: 26.02.2017 17:58 Publikacja: 05.08.2011 03:29

Tomasz Goss-Strzel

Tomasz Goss-Strzel

Foto: Archiwum

 

Spadki były silniejsze nawet niż na rynku akcji. Ropa naftowa taniała w Nowym Jorku o 5,7 proc. i była po 86,6 USD za baryłkę. Tym samym znalazła się poniżej 90 USD, poziomu, na jakim była ponad miesiąc temu, a także na początku bieżącego roku.

Nadal dużo wyższa jest cena ropy Brent, notowanej w Londynie, która mimo wczorajszego spadku dalej wynosiła 107 USD za baryłkę. To na jej podstawie ustalane są ceny paliw na rynku europejskim.

Do poziomu najniższego od miesiąca spadły także notowania miedzi. W Londynie za tonę tego metalu płacono o 1,4 proc. mniej niż w środę – 9404 USD.

Początek notowań w Nowym Jorku stał natomiast pod znakiem wzrostu ceny złota, jednak z czasem i ona zaczęła się osuwać. Znalazła się o 0,8 proc. niżej niż w środę i wynosiła 1650 USD za uncję.

Analitycy JPMorgan zalecili wczoraj inwestorom utrzymywanie pozycji na rynku surowców, bo nie wierzą, że spowolnienie bardzo) osłabi popyt na nie.

Komentarz

Wciąż nie ma nadziei na przerwanie serii spadków na światowych giełdach. Wczoraj indeksy w Europie i USA traciły znowu po 3 procent i więcej.

O ile rano, mając na uwadze środowe zakończenie na symbolicznym plusie notowań za Atlantykiem, jeszcze można było liczyć, że spadkowa seria zostanie przerwana, o tyle po południu inwestorzy stracili wczoraj wszelkie złudzenia. Na wyścigi zaczęli opróżniać portfele z walorów spółek, dając wyraz coraz powszechniejszym obawom przed ostrym spowolnieniem na świecie, a nawet powrotem recesji w gospodarce amerykańskiej i niektórych europejskich.

Presja na rynkach wzmogła się po ogłoszeniu przez Europejski Bank Centralny, że wstrzymuje podwyżki stóp i zamierza wznowić skup obligacji rządowych. Inwestorzy odebrali to jako niepokojący sygnał – bank nie robiłby tego, gdyby sytuacja nie stawała się poważna. Niepokojące wieści popłynęły także z Brukseli, gdzie mówi się o zwiększaniu funduszu pomocowego dla zadłużonych państw strefy euro.

Z Ameryki nadeszła informacja o spadku do poziomu najniższego od czterech miesięcy liczby nowych bezrobotnych, jednak rynkom to nie pomogło. Zdaniem analityków wszyscy czekają na jutrzejszy raport z Waszyngtonu o lipcowej sytuacji na amerykańskim rynku pracy – jeśli będzie rozczarowujący, rynki nie unikną dalszej przeceny. Na zamknięciu najgorzej spośród głównych europejskich rynków wypadły Paryż oraz Madryt – CAC 40 i IBEX 35 spadły po 3,9 proc. Ale straty we Frankfurcie i Londynie nie były dużo mniejsze. W Nowym Jorku w czasie zamknięcia giełd w Europie indeksy traciły po ok. 3,5 proc. Tym samym spadki od ostatnich szczytów na wszystkich najważniejszych giełdach na Zachodzie stały się już dwucyfrowe.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego