Po dość dramatycznym zakończeniu poniedziałkowych notowań w Nowym Jorku, gdzie indeks szerokiego rynku Standard & Poor's 500 stracił 6,66 proc., a wskaźnik technologicznych spółek Nasdaq nawet 6,9 proc., trudno było spodziewać się zielonego otwarcia sesji w Europie. I rzeczywiście na największych zachodnioeuropejskich rynkach spadki były znaczące i znowu przewodził im niemiecki DAX tracąc grubo ponad 5 proc.
Do tak dużej przeceny we Frankfurcie przyczyniły się tym razem przede wszystkim firmy energetyczne, tak jak dzień wcześniej samochodowe. Akcje Volkswagena czy BMW taniały jednak na skutek obaw o spadek sprzedaży spowodowany spodziewanym spowolnieniem gospodarczym, a kursy papierów RWE pikowały o 6,5 proc. po opublikowaniu przez nią raportu o spadku zysku w minionym półroczu. Papiery większego rywala EON straciły 7,5 proc.
Po południu na większości europejskich rynków po raz pierwszy od siedmiu sesji zazieleniło się, bo od całkiem sporych wzrostów zaczęły się notowania w Nowym Jorku. Zarówno S&P 500 jak i Nasdaq zyskiwały tam po ponad 2 proc., po poniedziałkowych zjazdach, które kosztowały inwestorów ponad 1 mld USD.
Tak duży optymizm był tym razem wynikiem oczekiwań, że Fed podejmie działania mające na celu przywrócenie zaufania do rynków. Przewodziły wzrostom spółki finansowe. Ich wskaźnik branżowy zyskał 4,5 proc., a papiery Bank of America i Citigroup zyskały po ponad 7 proc. po spadkach przekraczających 16 proc. poprzedniego dnia. Zdrożały też akcje Chevron Corp. i Alcoa, bo poszły w górę ceny surowców. Papiery Pfizera, największego na świecie producenta leków zyskały ponad 4 proc., bo Goldman Sachs dał spółce rekomendację „zdecydowanie kupuj".