Rynki czekały na wystąpienie prezydenta Baracka Obamy, który po północy naszego czasu ma przedstawić pomysły na ożywienie amerykańskiej gospodarki. Ci gracze, którzy wiązali z tym duże nadzieje, podwyższyli w środę indeks Standard&Poor's 500 o prawie 3 proc. Po 90 minutach notowań wskaźnik ten był wczoraj 0,4 proc. nad kreską, a rynek ciągnęły wówczas w górę spółki technologiczne, głównie Cisco Systems i Microsoft. Rosła też kapitalizacja Bank of America i Boeinga.
W Europie wcześniej uwaga graczy koncentrowała się na posiedzeniu rady Europejskiego Banku Centralnego, która miała podjąć decyzję w sprawie poziomu stóp procentowych i ocenić sytuację gospodarczą w eurolandzie. Kiedy Jean-Claude Trichet, prezes EBC, mówił o pogarszającej się koniunkturze, gracze w pierwszym odruchu zaczęli sprzedawać akcje, ale później przewagę odzyskali kupujący.
Jedną z gwiazd czwartkowych sesji była belgijska grupa finansowa KBC, której notowania poszły w górę po doniesieniach, że hiszpański bank Santander zainteresowany jest zakupem jej polskiej spółki zależnej – Kredyt Banku. Brytyjski detalista Home Retail drożał, gdyż wolniej spada mu sprzedaż. Syngenta, szwajcarski producent środków ochrony roślin, taniał, bo rekomendacje dla jego akcji obniżyli analitycy amerykańskiego banku Morgan Stanley.
Kapitalizacja Danone, światowego lidera rynku jogurtów, obniżyła się, ponieważ zdaniem specjalistów brytyjskiego Barclaysa III kwartał będzie dla tej firmy trudniejszy niż poprzednie. Na koniec sesji wskaźnik Stoxx Europe 600 miał na plusie 0,7 proc.