Inwestorzy liczą na spokój w strefie euro. Czy się przeliczą?

Dzisiejsze spotkanie Ecofinu, wczorajsze decyzje banków centralnych oraz zapowiedzi polityków dały nadzieję inwestorom. Mniejszą uwagę zwracali oni na ważne dane z USA

Aktualizacja: 23.02.2017 13:35 Publikacja: 16.09.2011 01:11

Inwestorzy liczą na spokój w strefie euro. Czy się przeliczą?

Foto: GG Parkiet

Europejskie i amerykańskie giełdy kontynuowały w czwartek zwyżki. Inwestorów ucieszyła zapowiedź skoordynowanej  pomocy pięciu banków centralnych. Mają one zasilić instytucje europejskie udzielając pożyczek dolarowych. Rynek uznał również, że jest nadzieja na znalezienie rozwiązania kryzysu w strefie euro. Niemiecka kanclerz Angela Merkel i francuski prezydent Nicolas Sarkozy powiedzieli bowiem w środę późnym wieczorem, że są przekonani, iż Hellada zostanie w strefie euro. Grecki premier Jeorjos Papandreu obiecał z kolei dalsze reformy fiskalne.

Oczekiwania rynków są związane również z rozpoczynającym się dzisiaj spotkaniem ministrów finansów państw strefy euro (Ecofin) we Wrocławiu, poświęconym w dużej mierze europejskiemu kryzysowi zadłużeniowemu. Obecni tam będą amerykański sekretarz skarbu Timothy Geithner oraz prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet.

Polityczna iluzja

Wielu analityków wskazuje jednak, że niepokój może powrócić na rynki, gdyż mimo deklaracji polityków walka z kryzysem zadłużeniowym nie przynosi efektów. – Jestem sceptyczna co do tego, czy spokój na rynkach się utrzyma. Droga do wdrożenia drugiego pakietu pomocowego dla Grecji jest długa i może się okazać wyboista – twierdzi Tulia Bucco, ekonomistka z banku UniCredit. – Nie jesteśmy bliżsi rozwiązania kryzysu zadłużeniowego, niż byliśmy tydzień temu. Pomimo zmiany tonu w wypowiedziach polityków na rynkach może być znowu nerwowo – wskazuje Jane Foley, strateg z Rabobanku.

Na razie dobrą wiadomością jest osiągnięcie kompromisu przez państwa UE i Parlament Europejski w sprawie tzw. sześciopaku (pięciu rozporządzeń i dyrektywy wzmacniającej pakt stabilizacji i wzrostu) mającego trzymać w ryzach finanse publiczne państw UE. Kompromis przewiduje m.in. nakładanie na wniosek Komisji Europejskiej sankcji na państwa strefy euro łamiące zasady dyscypliny fiskalnej. Innych rozwiązań zacieśniających integrację gospodarczą wciąż jednak brak, a część państw strefy euro jest im niechętna.

Kanclerz Merkel po raz kolejny zapowiada, że nie będzie wspólnych euroobligacji dla krajów strefy euro. – Mogłyby one oznaczać karę dla krajów o solidnych finansach i pochwałę dla państw mających przed sobą reformy strukturalne, nawet jeśli tych reform nie wdrożą – ostrzega Merkel.

Amerykańskie spowolnienie

Niespodzianką dla inwestorów był miesięczny wzrost amerykańskiej produkcji przemysłowej o 0,2 proc. w sierpniu.?Deficyt na rachunku obrotów bieżących USA równie niespodziewanie skurczył się w drugim kwartale o 1,3 proc., co?było skutkiem wzrostu eksportu.

Inne dane z USA jednak rozczarowały. Liczba bezrobotnych składających pierwsze wnioski o zasiłki wzrosła w zeszłym tygodniu do 428 tys. Liczony przez Fed indeks mierzący koniunkturę gospodarczą w regionie Nowego Jorku spadł z minus 7,7 pkt w sierpniu do minus 8,8 pkt we wrześniu, najniższego poziomu od listopada 2010 r. Inflacja przyspieszyła z kolei w sierpniu do 3,8 proc. (0,4 proc., licząc miesiąc do miesiąca).

– Skok inflacji przy marnych nastrojach i mniejszych wydatkach konsumentów to kiepskie informacje dla gospodarki w?nadchodzących miesiącach –?mówi Steven Wieting, ekonomista z Citigroup.

Udana aukcja długu Hiszpanii

Hiszpania przeprowadziła w czwartek udaną aukcję obligacji ośmio- i dziewięcioletnich wartych łącznie 3,9 mld euro. Rentowność papierów ośmioletnich wyniosła 4,97 proc., a dziewięcioletnich 5,01 oraz 5,16 proc. Była więc mniejsza niż na poprzednim przetargu. Popyt dwukrotnie przekraczał podaż. Duży popyt na hiszpańskie obligacje to dobry znak, zwłaszcza w porównaniu z kiepską aukcją we Włoszech z wtorku. To powinno na jakiś czas osłabić presję inwestorów na Hiszpanię. – Aukcja poszła stosunkowo dobrze, biorąc pod uwagę wielką niepewność na rynkach. Pamiętajmy jednak, że rentowność hiszpańskich obligacji wciąż jest bardzo odległa od idealnej, zwłaszcza że papiery te kupuje Europejski Bank Centralny – wskazuje Soledad Pellon, analityczka z hiszpańskiej firmy IG?Markets.

[email protected]

Opinie

Paul Ashworth ekonomista, Capital Economics, Toronto

Dane o amerykańskiej produkcji przemysłowej wyglądają nadspodziewanie dobrze, co daje nadzieję, że spowolnienie gospodarcze w USA może się okazać mniejsze, niż się obawiano. Inne opublikowane w czwartek dane wypadają jednak dużo gorzej, szczególnie statystyki dotyczące inflacji. Może ona hamować wolniej, niż wcześniej sądzono. Nie spodziewałbym się, że Stany Zjednoczone wpadną w tym lub na początku przyszłego roku w recesję. Annualizowany wzrost PKB w trzecim kwartale może wynieść 2,5 proc., co będzie dosyć przyzwoitym wynikiem. W czwartym kwartale zwolni do około 1,5 proc., co będzie m.in. efektem zawirowań na rynkach finansowych. Przez pierwszą połowę 2012 r. będzie się utrzymywał prawdopodobnie na poziomie 1,5–2 proc.

Adam Antoniak starszy ekonomista, Bank BPH

Założenia Komisji Europejskiej są jak najbardziej realistyczne, pokrywają się zresztą z naszymi prognozami. 4 proc. to prawdopodobny wzrost PKB na ten rok i pomimo braku zmian w stosunku do poprzedniej prognozy KE uwzględniła gorsze perspektywy dla gospodarki światowej. Mimo że w drugiej połowie roku oczekiwane jest wyraźne spowolnienie, pierwsza połowa była lepsza od wcześniejszych oczekiwań. W ciągu ostatnich trzech miesięcy roku PKB wzrośnie prawdopodobnie już tylko 0,5 proc. w ujęciu kw./kw. Gdyby więc przełożyć dynamikę z czwartego kwartału na cały 2012 rok, uzyskalibyśmy wzrost jedynie na poziomie około 2 proc. Spodziewam się, że przyszły rok będzie jednak lepszy niż czwarty kwartał br., a wzrost polskiego PKB wyniesie około 3 proc.

Piotr Bujak ekonomista, Raiffeisen?Bank Polska

Ostatnie prognozy Komisji Europejskiej nie mają większego znaczenia. Ważniejsze jest bowiem to, co wydarzy się w przyszłym roku. Należy się zgodzić z Komisją, że druga połowa tego roku będzie dużo gorsza od pierwszej. Problemy i sygnały załamania pozytywnych tendencji były widoczne już w I półroczu i niestety nie wróżą także dobrze na następny rok. Według naszych prognoz wzrost gospodarczy w Polsce spowolni z 4 proc. w tym roku do około 2,5 proc. w przyszłym. Widzimy rosnące napięcia w europejskim systemie finansowym, co z pewnością przełoży się na  osłabienie akcji kredytowej europejskich banków zarówno wobec przedsiębiorstw, jak i gospodarstw domowych. Nie należy więc liczyć na uspokojenie sytuacji na rynkach finansowych. Zakładamy wręcz, że będzie się ona pogarszać do połowy następnego roku.

Piotr Kalisz główny ekonomista, Bank Handlowy

Prognozy Komisji Europejskiej na ten rok są realne. Dla rynku jednak ważniejsze są prognozy nie na ten, ale na przyszły rok. Dopiero wtedy może się ujawnić cały efekt obecnych problemów gospodarczych. Naszym zdaniem w przyszłym roku należy się spodziewać głębszego spowolnienia. Biorąc pod  uwagę dane, jakie pojawiły się w ostatnich tygodniach, polski PKB w przyszłym roku może być bliższy 2 niż 3 proc. Ciężko jest znaleźć czynniki, które powstrzymałyby spowolnienie wzrostu gospodarczego. Mamy słabe dane o aktywności w Europie Zachodniej, znaczne pogorszenie nastrojów w kraju. Jako że płyną słabsze dane z rynków zagranicznych, spowoduje to także mniejsze inwestycje naszych firm. To z kolei przeniesie się na rynek pracy, co oznacza mniejszą konsumpcję.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego