Tuż przed godziną 17 naszego czasu kursy akcji amerykańskich spółek zaczęły nieco odrabiać straty po opublikowaniu oświadczenia szefa Fedu Bena Bernankego złożonego przed połączonymi komisjami gospodarczymi Kongresu, w którym stwierdził on, że bank centralny jest gotów podjąć dalsze działania zmierzające do ożywienia tempa wzrostu gospodarczego, czemu sprzyja stabilizacja cen. Te słowa szefa Fedu poprawiły na chwilę nastroje inwestorów, a później indeksy zsunęły się pod kreskę. Rozstrzygająca okazała się ostatnia godzina notowań. Po gwałtownym przyspieszeniu indeks S&P 500 ostatecznie zyskał 2,3 proc. Przyczyną znaczą-

cej przeceny w Europie, sięgającej na niektórych giełdach nawet 3 proc., były informacje, że politycy ze strefy euro są gotowi renegocjować warunki pomocy dla Grecji, co zwiększyło obawy, że kryzys zadłużeniowy w tym regionie nadal jest daleki od rozwiązania. W Grecji zapowiedziano już kolejne strajki w proteście przeciwko dalszej redukcji wydatków, a wśród inwestorów górę wzięło przekonanie, że zachodnioeuropejskie banki będą musiały w większym, niż zapowiadano, wymiarze uczestniczyć w ewentualnej redukcji greckiego zadłużenia. Na takie sygnały najbardziej widocznie zareagowały kursy akcji banków, zwłaszcza francuskich, które mają najwięcej greckich obligacji rządowych. Papiery BNP Paribas i Societe Generale traciły ponad 6 proc., a walory francusko-belgijskiej Dexii przeceniono o 23 proc., mimo zapowiedzi obu rządów, że podejmą wszelkie kroki niezbędne do ochrony interesów klientów tego banku. Prawie 6 proc. stracił też Deutsche Bank po obniżeniu prognozy zysku.

Indeks Standard & Poor's GSCI Spot stracił wczoraj na otwarciu 1,3 proc. i wyniósł 578,14 pkt, co było jego najniższym poziomem od 1 grudnia ub.r. Inwestorzy na rynkach surowcowych wyprzedażą zareagowali na informacje o impasie w strefie euro, co może doprowadzić do znaczącego pogorszenia koniunktury gospodarczej w tym rejonie, a tym samym do spadku popytu na surowce.

Goldman Sachs obniżył prognozy wzrostu dla globalnej gospodarki, a dla Niemiec i Francji przewiduje recesję. Nowojorski bank przyłączył się też do BNP Paribas i Commerzbanku, obniżając prognozy cen miedzi. Na LME za tonę tego metalu z dostawą za trzy miesiące płacono pod koniec notowań 6824,25 USD.

Cena ropy naftowej gatunku Brent spadła wczoraj na londyńskiej ICE poniżej 100 USD za baryłkę, a pod koniec notowań kosztowała 100,29 USD. W Nowym Jorku ropa była najtańsza od ponad roku. Goldman Sachs obniżył prognozę ceny ropy na 2012 r., a w USA miniony tydzień przyniósł kolejny wzrost zapasów tego surowca. Libia chce do końca miesiąca zwiększyć wydobycie do 0,5 mln baryłek dziennie.