Swoje trzy grosze dołożył także Bank Chin, obniżając stopę rezerw. Co więcej, te ruchy zostały wykonane w momencie kiedy nadeszły kolejne potwierdzenia, iż amerykańska gospodarka wraca powoli na ścieżkę ożywienia. Dziś indeks ISM i dane ze Szwajcarii.
Banki centralne w akcji
Najważniejsze banki centralne na świecie ogłosiły wczoraj, iż obniżony zostanie koszt operacji swapowych (o 50 bp), które zapewniają płynność w dolarze amerykańskim bankom spoza Stanów Zjednoczonych (same operacje ogłoszone zostały już wcześniej). W uproszczeniu jest to forma rozluźnienia monetarnego dla banków spoza USA (głównie europejskich) przez Fed. Niższy koszt tych operacji poprawi ich wyniki jak i zmniejszy obawy rynku, iż wobec problemów z płynnością europejskie banki będą zmuszone zamykać pozycje i kupować dolara na rynku spot. Dodatkowo chiński bank centralny zdecydował o obniżeniu stopy rezerw obowiązkowych o 50 bp.
Decyzje te pokazują, iż banki centralne są zdeterminowane aby nie dopuścić do kryzysu bankowego, który trzy lata temu wpędził globalną gospodarkę w głęboką recesję. To dobra informacja. Natomiast z punktu widzenia europejskiego sektora bankowego należy pamiętać, iż długofalowo problemy zostaną rozwiązane tylko poprzez wzrost cen obligacji krajów strefy. To zaś oznacza, iż rynek musi uwierzyć w poprawę ścieżki fiskalnej tych krajów, zaś to wymaga reform strukturalnych. Warto o tym pamiętać oceniając ewentualne nowe pomysły europejskich polityków.
Natomiast na krótką metę rynek świętuje to co zostało mu podane na przysłowiowej tacy, szczególnie, iż sytuacja techniczna na parze EURUSD zachęcała do wzrostów już od jakiegoś czasu. Wyjście górą z formacji klina jak i pokonanie poziomu 1,3430 oznacza możliwe wzrosty przynajmniej do poziomu 1,36, a w optymistycznym scenariuszu nawet do 1,3850.
Rośnie zatrudnienie w USA, aktywność też w górę
Po nieoczekiwanie silnym wzroście wskaźnika nastrojów konsumentów, wczoraj okazało się, iż listopad przyniósł też najprawdopodobniej poprawę w aktywności w przemyśle, jak i poprawę w sytuacji na rynku pracy. Najprawdopodobniej, gdyż najważniejsze raporty jeszcze przed nami (ISM dziś, zatrudnienie jutro). Jednak Opublikowane do tej pory raporty dają podstawy do optymizmu. Wskaźnik Chicago PMI odnotował wzrost z 58,4 do 62,6 pkt., podczas gdy oczekiwano niewielkiego spadku. W rejonie Chicago aktywność utrzymywała się od miesięcy na wyższym poziomie niż w innych częściach kraju, jednak i tu doszło do pewnego jej schłodzenia. Listopad przynosi odbicie, podobnie jak w okolicach Nowego Jorku i Richmond. Wskaźniki regionalne sugerują umiarkowany wzrost indeksu ISM za listopad (do 52-53 pkt.).