Na zamknięciu poniedziałkowej sesji Dow Jones Industrial stracił 0,84 proc., Standard & Poor's 500 spadł o 1,17 proc., a Nasdaq Composite o 1,26 proc. Spadkom pomogły także słowa prezesa ECB Mario Draghiego, który przestrzegł przemawiając przed komitetem do spraw gospodarki i polityki monetarnej Parlamentu Europejskiego, że istnieje duże ryzyko wyhamowania wzrostu gospodarczego, a rok 2012 może okazać jeszcze mniej przyjazny dla banków niż obecny. Niemniej jednak w przypadku indeksu Dowa krótkoterminowo wciąż jednak aktualny pozostaje scenariusz wzrostowy i dobicie do górnej bandy ograniczenia kanału spadkowego, obecnie oscylującej przy granicy 11 800 pkt. Po tym jak na rynkach w Azji, poniedziałek charakteryzował się silnymi spadkami, to już dzisiejsza  sesja zakończyła się bez wyraźnego kierunku. Większe spadki zostały wyhamowane przez kupujących, którzy dzień wcześniej wyprzedawali się w obawie o stabilność sytuacji w regionie Północnej Korei. Dzień w Europie rozpoczął się  pod kreską. Spadki odnotowujemy na największych giełdach, bez wątpienia negatywny sentyment został podbudowany słowami prezesa ECB, który przekreślił nadzieje inwestorów na skup przez Bank  obligacji europejskich państw o największym zadłużeniu. Tym samym frankfurcki DAX zniżkuje o blisko 0,5 proc., tworząc na wykresie formację trójkąta, ewentualne trwałe wyjście dołem (bardziej prawdopodobne) lub góra z tej formacji nada kierunek notowaniom na najbliższe tygodnie. Brytyjski FTSE100 zachowuje się podobnie tracąc ponad 0,5 proc. Spadkowy poranek także nie ominął francuskiego CAC 40 (-0,45 proc.). Na warszawskim parkiecie również zniżki, po tym jak wczoraj byki usilnie starały się obronić poziom 2100 pkt. Dziś czeka nas podobny scenariusz, szczególnie, że nie widać powodów do silniejszego odreagowania i wyjścia z ostatniego kanału spadkowego. Jak widać nie pomogła polskiej giełdzie także informacja agencji Moody's o utrzymaniu ratingu Polski na poziomie A2, jak również utrzymanie stabilnej perspektywy. Słabe nastroje mogą dziś zostać podtrzymane w szczególności po fiasku aukcji hiszpańskich bonów. Hiszpanie zaoferują 3 i 6-misięczne bony o wartości 3,5 - 4,5 mld EUR. Wyniki aukcji powinny być znane po godzinie 10:30 czasu polskiego. Dzisiejsza aukcja długu jest pierwszą po tym jak w poniedziałek premier Hiszpanii, Mariano Rajoy, zapowiedział w parlamentarnym expose m.in. cięcia wydatków publicznych, uelastycznienie prawa pracy i wprowadzenie ulg dla przedsiębiorstw zatrudniających nowych pracowników. Nowy hiszpański rząd 30 grudnia przyjmie program reform gospodarczych i budżetowych. Dodatkowo dziś w kalendarzu m.in. mało istotny z punktu widzenia kreacji nastrojów na giełdach indeks koniunktury gospodarczej Niemiec, przygotowany przez instytut Ifo. Rynek oczekuje spadku do poziomu 106,1 z 106,6 odnotowanych miesiąc wcześniej. Większe znaczenie, szczególnie dla dzisiejszych notowań w USA będą mieć tamtejsze dane o liczbie nowych budów domów oraz wydanych pozwoleniach na budowę w listopadzie.

Sporządził:

Mariusz Zielonka

DM TMS Brokers SA