Poświąteczny spokój na giełdach

Inwestorzy wrócili wczoraj na zachodnie giełdy wypoczęci, ale bez ochoty do nadmiernego bujania indeksami.

Aktualizacja: 23.02.2017 23:21 Publikacja: 28.12.2011 00:28

Tomasz Goss-Strzelecki

Tomasz Goss-Strzelecki

Foto: Archiwum

 

Na parkietach w Europie Zachodniej – nie licząc Londynu, gdzie wciąż trwała przerwa świąteczna – cały dzień stał pod znakiem niewielkiej zmienności. Przed południem kupujący zdobyli się na zryw i indeksy zaczęły rosnąć nieco wyraźniej – DAX we Frankfurcie znalazł się nawet 0,75 proc. nad kreską – ale na tym się skończyło. Wkrótce wskaźniki wróciły do punktu wyjścia, a na koniec zyskiwały lub traciły po 0,1–0,2 proc. Wyjątkiem wśród głównych giełd był tylko Mediolan, gdzie spadek przekroczył 1 proc. za sprawą wyprzedaży akcji banków.

Jeszcze mniejszą rozpiętość notowań, sięgającą tylko nieco ponad 0,5 proc., widać było w pierwszej fazie sesji w Nowym Jorku. Na zamknięciu S&P 500 był zaledwie 0,01 proc. nad kreską.

Gracze nie mieli wczoraj pożywki do podejmowania strategicznych decyzji inwestycyjnych. W miarę istotne raporty makro ukazały się tylko dwa – oba za oceanem. Tym razem przyniosły sprzeczne sygnały: z indeksu Conference Board wynikało, że nastroje Amerykanów w dalszym ciągu się poprawiają, i to szybciej, niż się ktokolwiek spodziewał, ale indeks cen domów

Case/Shiller wskazał, że rynek nieruchomości wciąż ma się w USA słabo. Natomiast żadne szczególnie interesujące wieści nie napłynęły wczoraj z ogarniętej kryzysem strefy euro.

Część inwestorów liczy zapewne w najbliższych dniach na window dressing, czyli próbę podciągnięcia indeksów przez zarządzających, którzy mogą chcieć nieco poprawić swoje tegoroczne osiągnięcia inwestycyjne. Trzeba jednak przyjąć, że sesje już do końca roku powinny być spokojne, bardzo podobne do wczorajszych.

Na rynku surowcowym, ze względu na niepracujący Londyn, obroty były jeszcze mniejsze niż na rynku akcji. Najbardziej uwagę zwracały ceny złota, które spadły poniżej 1600 USD za uncję.

Kruszec taniał wczoraj w Nowym Jorku o 0,5 proc., do 1597 USD. Cały grudzień jest dla złota bardzo nieudany – staniało ono o niemal 9 proc. To pierwszy miesiąc na minusie od września. Zdaniem analityków na spadek popytu na kruszec wpływają obawy dotyczące strefy euro (m.in. dlatego, że kryzys działa dezinflacyjnie, a złoto jest kupowane dla ochrony przed inflacją), ale też wieści dotyczące Indii. Kraj ten zużywa najwięcej złota na świecie, ale w grudniu może zmniejszyć jego import aż o 50 proc., m.in. za sprawą osłabienia krajowej waluty.

Miedź na rynku nowojorskim taniała o 1,1 proc., do 3,43 USD za funt (7566 USD za tonę), a wpływ na ten spadek miały przede wszystkim słabe dane z amerykańskiego rynku nieruchomości.

Ceny ropy poszły w górę o 1,2 proc., do 100,9 USD za baryłkę, w czym pomogły m.in. spekulacje, że Iran zablokuje transport surowca cieśniną Ormuz.

Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?