O poranku zniżki wcale nie były takie oczywiste, gdyż panował całkiem dobry nastój. Co prawda bykom szkodziła informacja o spadku w lutym (piątym z rzędu) cen domów w 70 największych chińskich miastach o 0,1% m/m. Giełda w Szanghaju notowania ostatecznie zakończyła jednak zwyżką, więc większych powodów do sprzedaży nie było. Bardzo udany miniony tydzień hamował jednak zapędy europejskich byków, gdyż wysokie poziomy indeksów siłą rzeczy wzmagały apetyt na realizację części zysków. Za pretekst do sprzedaży mógł posłużyć fakt rozliczania w dniu dzisiejszym greckich CDS-ów.
Słabość rynków otoczenia szkodziła GPW, gdzie WIG20 po neutralnym otwarciu szybko zanurkował i przez cały dzień miał wyraźne problemy z podniesieniem się z kolan. Notowaniom niespecjalnie pomagała publikacja krajowych danych o dynamice produkcji przemysłowej, która zwolniła w lutym do 4,6%, czyli poziomu znacznie niższego od oczekiwań. Specjalnej reakcji na samą publikację nie było widać, ale handel po niej sugerował, iż inwestorzy zaniepokoili się słabym odczytem, Krótko przed godziną 16:00 WIG20 testował nawet minimum z minionej środy, kiedy notowania otworzyły się sporą luką. Dopiero przy tych niskich poziomach uaktywnił się popyt, który doprowadził do odrabiania strat pod koniec sesji.
Kończące notowania zwyżki były pokłosiem kolejnych rekordów na Wall Street, gdzie cieszono się ogłoszeniem wypłaty cokwartalnej dywidendy przez Apple w wysokości 2,65 dolara na akcję. Oczekiwano co prawda większej szczodrości zarządu spółki, ale na osłodę zapowiedziano również skup akcji na kwotę 10 mld dolarów w ciągu 3 lat. Później pomagała również informacja o sukcesie aukcji rozliczeniowej greckich CDS-ów, na której ustalono ostateczną wartość greckich obligacji na poziomie 21,5% ich wartości nominalnej. Oznacza to wypłatę odszkodowań w kwocie ok. 2,5 mld euro, czyli nieco mniej niż połowę kwoty zarządzonej po upadku banku Lehman Brothers.
Ostatecznie WIG20 dzień zakończył zniżką o 0,58%. Podobnie zachował się indeks średnich spółek, a sWIG80 gromadzący małe spółki stracił niemalże 0,9%. Takie wyniki sesji ciężko nazwać sukcesem, gdy DAX po osiągnięciu w piątek ośmiomiesięcznych maksimów skorygował się zaledwie o 0,1%. Nasz parkiet pozostaje słaby, aczkolwiek wraz z obroną środowych minimów wciąż jest szansa na atak psychologicznego poziomu 2400 pkt.
Łukasz Bugaj