Notowania na GPW rozpoczęły się bez większych zmian względem wczorajszego zamknięcia. Jedyną wyraźną zmianą był spadek ceny PKN o ok. 1,5 proc. Indeks WIG20 rozpoczął sesję tuż przy poziomie końcówki środowych notowań. Szybko do akcji przystąpili kupujący. To dzięki ich aktywności ceny zdołały wzrosnąć. Duży w tym udział miała bierność podaży. Zwyżka bowiem nie była skutkiem pojawienia się nowego kapitału na rynku, ale wycofania się z aktywności posiadaczy akcji. Takie podłoże dla wzrostu nie wskazywało na to, by ruch miał szansę potrwać dłużej. Za sukces trzeba uznać pokonanie przez indeks WIG20 poziomu wczorajszego szczytu. Nie udało się jednak podobna sztuczką względem szczytu z wtorku.
Po kilkugodzinnej konsolidacji przyszło osłabienie. Jego skala jest obecnie niewielka, ale może się powiększyć. Szczególnie, że słabością charakteryzuje się rynek niemiecki. DAX nie miał okazji zmierzyć się z poziomem wczorajszego szczytu. Ba, nie osiągnął dziś nawet poziomu odpowiadającego połowie wczorajszego popołudniowego spadku. Na tym tle zachowanie cen na GPW można uznać za optymistyczne. Niewiele to jednak zmienia, gdyż indeks mimo swojej porannej zwyżki nie zbliżył się mocniej do poziomu oporu na 2100 pkt. Pokonanie tego poziomu byłoby przesłanką za tym, by uznać, że popyt jest w stanie znaczniej podnieść ceny, a tym samym pojawiłaby się w średnim terminie równowaga.
Słabość przyszła krótko po pojawieniu się danych makroekonomicznych z USA. Jak wskazuje raport ADP liczba etatów w sektorze prywatnym wzrosła nieco wolniej niż oczekiwano. Różnica nie jest może duża (oczekiwano wzrostu o 150 tys., a faktycznie pojawiło się nowych 133 tys. etatów), lecz dziś był to wystarczający powód, by wywołać osłabienie i oddalenie indeksu od szczytu sesji. WIG20 nadal pozostaje w górnej połówce dzisiejszej rozpiętości wahań. Nic poważnego się zatem nie wydarzyło. Dziś jeszcze pojawi się wartość wskaźnika aktywności przemysłu w rejonie Chicago, ale rynek już przygotowuje się do jutrzejszego raportu o stanie rynku pracy. Kontrakty w USA notują niewielkie zwyżki względem wczorajszej końcówki. Początek sesji na Wall Street zapowiada się zatem nieznacznie pozytywny. W Europie tego optymizmu jest mniej.