Niecałe 70 tys. – tylko tyle miejsc pracy przybyło w maju w sektorach pozarolniczych w USA. To duże rozczarowanie, bo ekonomiści spodziewali się ponad dwa razy większej liczby. Dane tym bardziej mogą martwić, że po porannym kiepskim odczycie indeksu PMI dla chińskiego przemysłu (wskaźnik spadł do 48,4 pkt z 49,3 pkt miesiąc wcześniej) jeszcze bardziej nasilają obawy o wzrost światowej gospodarki.
Nic więc dziwnego, że zaraz po informacjach z USA WIG20, który przez kilka godzin nie mógł zdecydować się na większy ruch w którymkolwiek kierunku, nagle szybko się osunął. W ciągu kwadransa straty względem czwartkowego zamknięcia powiększyły się do ponad 2 proc. Niestety wsparcia trudno szukać ze strony zagranicznych parkietów. Niemiecki DAX po danych z USA dużymi krokami zaczął zbliżać się do styczniowego dołka.
Strach na rynkach popchnął w dół także notowania euro względem dolara. W przypadku polskiego rynku walutowego awersja do ryzyka objawiła się tradycyjnie osłabieniem złotego. Kurs EUR/PLN powędrował powyżej 4,41, a USD/PLN powyżej 3,58. Kurs franka szwajcarskiego wspiął się natomiast powyżej 3,67, czyli do poziomu najwyższego od stycznia.