Skoro Amerykanie świętują Dzień Niepodległości i w związku z tym nie pracuje Wall Street, to cały świat finansowy także zwalnia tempo. Punkt na globie, który nadaje ton rynkom, ucichł, a w związku z tym nastała faza oczekiwania. Dziś na szczęście wszystko powinno powrócić do normy. Tym bardziej że będzie coraz bliżej jutrzejszej publikacji danych o amerykańskim rynku pracy.
W ostatnim czasie na czoło wysuwa się tematyka polityki pieniężnej. Wczoraj dwudniowe posiedzenie zakończyła Rada Polityki Pieniężnej. Swoją decyzję ogłosiła jeszcze przed południem, co często się nie zdarza. Można się domyślać, że wczesna pora publikacji jest przejawem braku burzliwej dyskusji na ten temat. Przypomnijmy, że jeszcze dwa miesiące temu ta sama rada podjęła decyzję o podwyżce stóp procentowych. Nadal większość analityków głowi się nad zasadnością tego ruchu. W szczególności w sytuacji, gdy teraz wymowa przekazu rady jest głębsza, a projekcja wskazuje na niższą presję inflacyjną. Także ostatnie dane dotyczące dynamiki cen wskazują na to, że presja na wzrost cen w gospodarce jest mniejsza.
Dziś także dominować będzie temat działań banków centralnych. Swoje posiedzenie zakończy Europejski Bank Centralny. Rynek oczekuje, że tym razem stopy procentowe zostaną obniżone o 25 pkt bazowych. Także dziś pojawią się dane, które mogą pomóc w przybliżeniu tego, co ma pojawić się jutro. Otrzymamy porcję danych dotyczących amerykańskiego rynku pracy. To także, wbrew pozorom, tematyka dotycząca w dużej mierze polityki pieniężnej. Ocena sytuacji na rynku pracy ma bezpośredni wpływ na ruchy amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Dane kiepskie będą przesłanką za tym, by oczekiwać kolejnej rundy luzowania ilościowego. Z tego względu mogą pojawić się wahania cen po publikacji raportu ADP, który zawierać będzie szacunek zmiany liczby etatów w sektorze prywatnym. Najważniejsza będzie jednak publikacja jutrzejsza.