Jednakże jeżeli porównamy wielkości spadków od lokalnych górek z zeszłego tygodnia, to skala korekty w kategoriach absolutnych wygląda już bardzo podobnie na większości parkietów.

Wczorajszy dzień upłynął między innymi na oczekiwaniu na sprawozdanie Fedu z ostatniego posiedzenia. Co jest istotne, rynek potrzebuje kolejnych wskazówek odnośnie do szans na następne luzowanie ilościowe w USA. De facto nawet nie do końca jest istotne, jaką formę takie poluzowanie monetarne przyjmie – każdy zastrzyk płynności jest dobry dla ryzykownych aktywów. I to jest ta silna strona rynku z ostatnich tygodni. Powszechne oczekiwania dotyczące kolejnych działań banków centralnych generują dodatkowy popyt na akcje. Oczywiście istnieje pewne ryzyko, że nawet jeżeli Fed ogłosi QE3 na posiedzeniu 1 sierpnia (bądź ewentualnie niewiele później), to ceny akcji wzrosną niedużo i może tylko przez kilka dni (jeżeli do tego czasu indeksy pozostaną mniej więcej na dzisiejszych poziomach). Niestety za każdym kolejnym razem efekt wpływu następnego luzowania jest mniejszy i działa krócej (zarówno na rynki akcji, jak i realną gospodarkę). Ponadto trzeba uwzględnić dyskontowanie przez rynki takiego scenariusza już wcześniej – przed samym ogłoszeniem kolejnej rundy, co niewątpliwie ma dzisiaj miejsce.

Natomiast słaba strona rynku to anemiczne dane makro z rynku amerykańskiego, możliwe słabe dane mikro (sezon publikacji wyników spółek amerykańskich właśnie się rozpoczął) oraz daleki od szybkiego rozwiązania kryzys w strefie euro. Tak jak pisałem w poprzednim komentarzu, kolejne rozczarowanie nadeszło z przemysłu (ISM poniżej 50 pkt). Na szczęście rynek przyjął to bardzo spokojnie. Od strony mikro – nawet jeżeli oczekiwania odnośnie do wyników za II kwartał są relatywnie nisko, to trudno oczekiwać od spółek pozytywnych wskazówek, jeśli chodzi o kolejne kwartały. Niemniej jednak rynek pozostaje w swoistej równowadze pomiędzy postępującym spowolnieniem a oczekiwaniami na kolejne działania stymulacyjne. Jest szansa, że taka równowaga może trwać dalej, jeżeli inwestorzy w USA nadal będą tak spokojnie reagowali na dane makro. Dodatkowo w ciągu kilku kolejnych miesięcy powinniśmy zobaczyć cykliczną poprawę w danych makro zarówno w USA, jak i w Europie.