Zdaje się, że Amerykanie z większym spokojem przyjęli informacje, które dziś dyktowały nastroje giełdowe. Wprawdzie główne indeksy kończą dzień pod kreską, ale spadki nie są aż tak głębokie jak w Europie.
Powodem niepokojów na giełdach są rosnące obawy rynków o o Grecję i Hiszpanię. Zdaniem inwestorów rośnie prawdopodobieństwo, że Hiszpania poprosi o międzynarodową pomoc finansową. W piątek region Walencja podał, że zwróci się do rządu centralnego o pomoc w spłacie swojego zadłużenia. W niedzielę w ślad za Walencją podążyła Murcja, a media podały, że w kolejce po wsparcie może wkrótce stanąć kilka kolejnych regionów. Inwestorzy obawiają się, że czwarta pod względem wielkości gospodarka w strefie euro, która już raz poprosiła Unię Europejską o pieniądze dla swoich banków, będzie zmuszona zwrócić się o wsparcie dla kraju. przed południem rentowności 10-letniego i pięcioletniego długu Hiszpanii wzrosły do najwyższych poziomów w historii strefy euro. Rentowności 10-letnich hiszpańskich papierów wzrosły o 28 punktów bazowych do 7,55 procent, a pięcioletniego długu o 47 punktów bazowych do 7,33 procent. Poziom oprocentowania obligacji powyżej siedmiu procent jest uważany za sprawiający trudności w finansowaniu, jeżeli miałby się utrzymać przez dłuższy czas.
Nastroje pogarszała również wypowiedź premiera Grecji Antonisa Samarasa, który powiedział, że kraj znalazł się w "Wielkim Kryzysie", równie silnym co w USA w latach 30. ubiegłego stulecia. W niedzielę niemiecki magazyn Der Spiegel napisał, że MFW może odmówić wzięcia udziału w dodatkowym finansowaniu Grecji. Międzynarodowy Fundusz Walutowy poinformował, że we wtorek jego przedstawiciele spotkają się z władzami Grecji, by ustalić, w jaki sposób kraj ten może wrócić do realizacji wymaganego przez MFW programu gospodarczego.
To co dzieje się w Europie odbija się na handlu w Nowym Jorku. Indeksy za Oceanem wystartowały na niemal dwuprocentowych minusach lecz w miarę rozwoju sytuacji spadki zostały złagodzone. Na finiszu Dow Jones spadł 0,79 proc., technologiczny Nasdaq zanurkował 1,2 proc., a indeks szerokiego rynku S&P500 stracił 0,89 proc.