Koniec letniej przerwy był także końcem okresu raportowania wyników przez spółki notowane na warszawskiej giełdzie. Wstępna analiza nie napawa optymizmem. Wyniki spółek uległy znacznemu pogorszeniu. Jeżeli porównamy II kwartał bieżącego roku z analogicznym okresem ubiegłego, to okaże się, że dla spółek zaliczanych do indeksu WIG20 zysk netto spadł o  36?proc., a EBIT spadł o  29?proc. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że dynamika sprzedaży jest nadal dodatnia (wyniosła +13 proc.), wyłania się obraz przedsiębiorstw walczących ze spadającymi marżami. Jeszcze silniej zjawisko to zaznaczyło się w segmencie średnich przedsiębiorstw, reprezentowanym przez indeks mWIG40. Tam, przy wzroście sprzedaży rok do roku o przeszło 21 proc., zysk netto spadł o 63 proc. Gdy przyjrzymy się poszczególnym sektorom, okaże się, że największą roczną dynamikę sprzedaży pokazały firmy operujące na rynku detalicznym oraz spółki IT. Tu jednak podobieństwa między tymi branżami się kończą, bo firmom technologicznym udało się przekuć wzrost sprzedaży na wyższy zysk netto, tzw. „Consumer Staples" zaś pokazały zagregowaną stratę netto. Bezkonkurencyjne w zakresie dynamiki zysków okazały się natomiast spółki związane z opieką zdrowotną. W stosunku do II kw. 2011 r. ich zysk netto wzrósł 3,5 razy. Najbardziej stabilnie zachowały się spółki finansowe oraz użyteczności publicznej, przy czym te drugie zanotowały nawet niewielki wzrost zysków. W przypadku banków, spadek zysków o 27 proc. wynikał z pogorszenia się przychodów z prowizji, przy dość stabilnym wyniku na odsetkach.

Zjawiska te niedwuznacznie wskazują na rozpoczęcie się procesu spadku popytu zarówno inwestycyjnego, jak i konsumpcyjnego. Znalazło to potwierdzenie w opublikowanych w ubiegły czwartek danych o polskim PKB. Także dane z systemu bankowego wskazują na systematyczne pogarszanie się kondycji firm. Od początku roku depozyty przedsiębiorstw zmniejszyły się o 11,6 proc., co oznacza, że były one zmuszone sięgnąć po „zaskórniaki". Po części zmusiło je do tego także restrykcyjne podejście banków. Od początku roku kredyt dla firm urósł zaledwie o 3,8 proc. Jak pokazały ankietowe badania NBP, dopiero w II kwartale polityka kredytowa uległa złagodzeniu, rezultaty tej zmiany zobaczymy zaś w kolejnych kwartałach. Nie będzie to najbardziej sprzyjający okres dla inwestorów giełdowych. Będą zmuszeni życzliwszym okiem przyjrzeć się defensywnym spółkom. Z definicji określenia „spółka defensywna" zaś wprost wynika, że nie można się spodziewać po nich fajerwerków.