Działo się to  wtedy, gdy EUR/USD spadał poniżej poziomu 1,25 jesienią 2008 r. i wiosną 2010 r. Tak też się stało niedawno po raz kolejny, ale w ostatnich tygodniach dolar zaczął słabnąć, do czego się przyczyniły decyzje EBC, co zmniejsza presję na Fed. Również wieloletnie rekordy ustanawiane ostatnio przez indeksy amerykańskich giełd to środowisko mocno odmienne od tego, z czym mieliśmy do czynienia, gdy Fed decydował się na QE1 i QE2. Jednocześnie pojawiły się interesujące opinie, że Fed może po prostu ogłosić, że przyznaje sobie carte blanche w polityce pieniężnej, to znaczy ogłosi gotowość do kontynuowania skupu aktywów aż do momentu, w którym spełniony zostanie jeden z dwu warunków: 1) tempo inflacji rejestrowanej za pomocą takich wskaźników jak CPI przekroczy np. 3 proc. albo 2) stopa bezrobocia spadnie poniżej określonego poziomu np. 7 proc.

Warto zauważyć, że luzowanie w wykonaniu EBC i Fed umacnia złotego, co zmniejsza presję cenową w naszym kraju i zwiększa szanse na to, że RPP zdecyduje się na rozpoczęcie obniżek stóp procentowych. Po spadku w sierpniu dynamiki CPI do 3,8 proc. i wcześniejszych informacjach o zwolnieniu tempa wzrostu PKB do 2,4 proc. szanse na początek łagodzenia polityki pieniężnej na początku października znacząco wzrosły. Jeśli zsumować dynamikę CPI (+3,8 proc.) i dynamikę realnego PKB w II kw. (+2,4 proc.), to otrzymamy +6,2 proc., czyli poziom w dwu poprzednich cyklach osiągany kolejno w styczniu 2009 roku oraz w marcu 2005 roku. W pierwszym przypadku RPP była wtedy już dwa miesiące po pierwszej obniżce stóp, w drugim – osiągnięcie tego poziomu zbiegło się w czasie z pierwszą obniżką stóp. W przeszłości pomiędzy pierwszą obniżką stóp a początkiem regularnej cyklicznej hossy na GPW mijało w poszczególnych cyklach 3, 2, 7 i 6 miesięcy, a optymalnym momentem do zakupów akcji był średnio okres dopiero po czwartej obniżce. Wtedy krótkoterminowe ryzyko spadku WIG malało do zaledwie 1,3 proc. w ciągu następnego miesiąca, a średni zysk oczekiwany dwa lata później w szczycie późniejszej hossy wynosił 86,5 proc. Czwarta obniżka następowała średnio cztery miesiące po pierwszej, co w obecnych realiach daje okres do lutego przyszłego roku jako czas na akumulację akcji.