Ostatnia w tym tygodniu sesja w Warszawie, przynajmniej jej pierwsza część, upływa przy przewadze kupujących. Przewaga popytu nad podażą nie jest jednak duża. Dlatego zwyżki indeksów są symboliczne. O godz. 13 WIG 20 zyskiwał 0,17 proc. i był na poziomie 2375,84 pkt. Indeks szerokiego rynku WIG rósł w tym czasie o 0,11 proc. do 43893,61 pkt. Pozostałe indeksy radziły sobie słabiej. Najgorzej, tracąc 0,56 proc., prezentował się WIG Plus co świadczy o tym, że większość spółek (na półmetku ponad 170) traciła na wartości.
W górę ciągnęły indeksy, podobnie jak we wcześniejszych dniach, największe spółki. Piątkowym ulubieńcem inwestorów była Bogdanka, która wczesnym popołudniem zyskiwała 2,9 proc. Równe 2 proc. rósł Lotos. Po 1 proc. drożały Tauron i KGHM. Wśród dziewięciu taniejących spółek najwięcej, po 1,9 proc. zniżkowały Synthos i Boryszew, które przedstawiły w tym tygodniu słabe wyniki finansowe.
Sporo okazji do zarobku, ale też i straty, można było znaleźć wśród mniejszych firm. Na półmetku liderem wzrostów, zyskującym ponad 14 proc., było Alterco. Kiepskie humory mieli właściciele ukraińskiej spółki Sadovaya, która taniała prawie 15 proc.
Do godz. 13 w Warszawie właściciela zmieniły papiery za nieco ponad 280 mln zł co dobrze wpisuje się w marazm panujący na giełdach światowych.
Na innych parkietach starego kontynentu przewagę miały niedźwiedzie. Wśród kilku parkietów, które zyskiwały na wartości, wyróżniały się Ateny (zmiana o 0,3 proc.) i Ryga (0,6 proc.). Na zdecydowanej większości rynków, w tym najważniejszych, indeksy traciły na wartości. Najgorzej, zniżkując 1,25 proc., prezentowała się giełda w Budapeszcie. Ponad 0,7 proc. traciła Moskwa. Rynek we Frankfurcie zniżkował 0,37 proc., w Londynie o 0,31 proc. a Paryżu 0,04 proc.