Szczególnie mocno dotknęła ona parkiety we Frankfurcie i Paryżu, które zanotowały jedne z większych spadków w ostatnich miesiącach (szło to w parze z osłabieniem euro w relacji do dolara oraz wzrostem rentowności obligacji krajów peryferyjnych strefy euro), po tym jak obie giełdy pod koniec stycznia znalazły się na wielomiesięcznych szczytach. Na tym tle początkowo pozytywnie wyróżniała się GPW, pozostając przez większość dnia powyżej piątkowego zamknięcia. Ostatecznie jednak i na parkiecie w Warszawie inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje.
Warszawska giełda, przygnieciona ciężarem ofert sprzedaży akcji banków oraz obawami przed realizacją zysków na rynkach globalnych, już od miesiąca koryguje zwyżki. Mając na uwadze tę relatywną słabość polskiego rynku akcji trzeba założyć, że?rozpoczęcie dłuższej korekty na rynkach globalnych, co?obecnie wydaje się dość prawdopodobnym scenariuszem, powinno pogłębić spadki WIG20. Na gruncie analizy technicznej potencjalnym celem dla indeksu dużych spółek jest szczyt z połowy września ub.r. (2424,09 pkt). Tam należałoby oczekiwać potencjalnego punktu zwrotnego i powrotu do zwyżek. W średnim i długim terminie bowiem, wobec braku mocnych technicznych sygnałów sprzedaży, kontynuacja trendu wzrostowego jest dużo bardziej prawdopodobna niż pogłębienie spadków.
Szukając pretekstów do korekty na rynkach globalnych, oprócz rzucającego się w oczy dużego wykupienia najważniejszych światowych indeksów, należy zwrócić uwagę przede wszystkim na czynniki polityczne. Skandal korupcyjny, jaki w minionym tygodniu wybuchł w Hiszpanii, może nie tylko zmieść rząd premiera Mariano Rajoya, ale w skrajnym przypadku nawet przemodelować tamtejszą scenę polityczną. Innym potencjalnym impulsem mogącym odwrócić nastroje o 180 stopni, są zaplanowane na 24–25 lutego wybory parlamentarne we Włoszech. Jeżeli wyniosą one do władzy siły niechętne polityce reform prowadzonej przez byłego premiera Mario Montiego, to na nowo odżyją obawy o przyszłość Włoch i całej strefy euro. Szukając pretekstów do spadków na świecie trzeba pamiętać, że dopóki są to czynniki przewidywalne, to ich konsekwencją może być tylko korekta. Dopiero pojawienie się czegoś nieprzewidywalnego mogłoby zaowocować powrotem bessy.