Większość europejskich parkietów po południu zyskuje, choć po 13.00 wzrosty zauważalnie wyhamowały. Francuski CAC40 rośnie o 0,6 proc., niemiecki DAX o 0,3 proc., hiszpański IBEX35 o 1 proc., a brytyjski FTS250 o 0,2 proc. Wzrosty nie są szczególnie imponujące, ale wciąż przeważają pozytywne nastroje.

Nie zaskoczyły dzisiejsze decyzje w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami na niezmienionym poziomie stopy pozostawiły Bank of Japan, Bank of England i Europejski Bank Centralny.  W trakcie konferencji prasowej po posiedzeniu ECB jego szef Mario Draghi przyznał, że słaba sytuacja gospodarcza w strefie euro utrzyma się w pierwszych miesiącach tego roku. Poinformował również o obniżce prognoz wzrostu PKB na 2013 r. i 2014 r. Nowe szacunki mówią o tym, że w tym roku spadnie on o 0,1-0,9 proc. Poprzednie prognozy znajdowały się w przedziale od  minus 0,9 proc. do 0,3 proc. na plusie . Przewidywania na 2014 r. zostały zaś obniżone do 0-2 proc. z 0,2-2,2 proc. Draghi zapowiedział również, że polityka akomodacyjna będzie wspierać gospodarkę.

Rozczarowały opublikowane dzisiaj dane dotyczące zamówień w przemyśle niemieckim. W styczniu spadły one o 1,9 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca, podczas gdy eksperci spodziewali się wzrostu o 0,5 proc. Lepsza od oczekiwań okazała się za to informacja o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Ich liczba w ostatnim tygodniu wyniosła 340 tys., o 16 tys. mniej od prognoz i o 7 tys. mniej niż tydzień wcześniej.

W Warszawie wciąż przeważają niedźwiedzie, ich dominacja nie jest jednak szczególnie dotkliwa. WIG20 traci 0,1 proc. Minimalnie na plusie jest za to WIG. W gronie największych i najbardziej płynnych spółek z warszawskiego parkietu po południu szczególnie wyróżnia się PZU, którego kurs rośnie o 1,7 proc. Czołówce spadków przewodzi zaś PKO BP, którego kurs zniżkuje o 1,1 proc. Na szerokim rynku po kilkanaście procent drożeją akcje Alterco, Sanwilu, Groclinu i Bytomia. Powodów do zadowolenia nie mają zaś akcjonariusze Europejskiego Funduszu Hipotecznego, którego kurs spada o 16,4 proc.

Na rynku wciąż panują mieszane nastroje po obniżeniu przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych do poziomu najniższego w historii. Tańszy pieniądz powinien wspomóc naszą gospodarkę. Inwestorzy mogą się jednak obawiać, że sytuacja musi być na tyle niekorzystna, że RPP zdecydowała się na tak mocne posunięcie. Niepokoić mogą też obniżone prognozy dotyczące wzrostu produktu krajowego brutto Polski w 2013 r. Narodowy Bank Polski prognozuje, że nasza gospodarka urośnie w tym roku o 0,6-2 proc., podczas gdy wcześniej wzrost szacował na 0,5-2,5 proc.