Pozostał niewrażliwy na zapowiedzi wzmożonego luzowania ilościowego BoJ. Ceny były determinowane czynnikami fundamentalnymi. Doskonałym przykładem może być gaz ziemny, który jako jeden z nielicznych drożał w ubiegłym tygodniu (+2,5 proc. na NYMEX) i który jest jednym z niewielu surowców drożejących od początku roku – cena wzrosła już o 23 proc. Przesądziła o tym długa i surowa zima oraz prognozy przewidujące gorące lato. Temu nośnikowi energii pomógł także fakt, że od dawna obstawianie spadków cen było dość pewną strategią inwestycyjną i teraz inwestorzy muszą pokrywać krótkie pozycje. Ropa naftowa potaniała do poziomów zbliżonych do tegorocznego minimum w przypadku gatunku Brent. Taniała także amerykańska WTI, choć nieco słabiej niż na europejskiej giełdzie. Dzieje się tak już od pewnego czasu i w efekcie spada spread między cenami Brent i WTI. Od początku roku cena ropy WTI wzrosła o 1 proc., Brent zaś spadła o 6,3 proc. W pewien sposób oddaje to fundamentalne różnice między kondycją gospodarki europejskiej i amerykańskiej.
Ponownie staniało złoto, mimo że zasoby kruszcu będące w posiadaniu ETF-ów wciąż rosną i osiągnęły kolejne historyczne maksimum 2724 ton. Spadek cen związany jest z umocnieniem się dolara w stosunku do euro i jena oraz ogólnym klimatem inwestycyjnym, w którym preferowane są bardziej ryzykowne aktywa.