Wiele wskazywało na to, że dzisiejsza sesja będzie wzrostowa – i rzeczywiście. Na starcie notowań w Europie obserwowaliśmy solidne zwyżki. Przewaga strony kupującej utrzymuje się. Na otwarciu sesji w Warszawie indeks szerokiego rynku wzrósł o ponad 1 proc., a WIG20 zyskał prawie 1,4 proc.  Z kolei około godz. 14 ten pierwszy indeks zyskuje 1,1 proc., a drugi 1,3 proc. Warto zauważyć, że to druga z rzędu udana sesja po kilku wcześniejszych spadkowych. To, że wczoraj WIG20 zakończył  dzień na plusie, wcale nie było takie pewne. Warto bowiem zauważyć, że wczoraj po raz pierwszy notowane były akcje KGHM bez prawa do dywidendy. W efekcie pociągnęło to WIG20 w dół aż o 0,8 proc. Jednak postawa innych firm była na tyle dobra, że sesję udało się zakończyć po zielonej stronie rynku. Co więcej, warszawska giełda była wczoraj najlepszym miejsce do inwestowania w Europie.

Jak jest dziś? Dużych dysproporcji nie widać. Niemiecki DAX zyskuje teraz 1,1 proc., a francuski CAC40 jest 1 proc. nad kreską. Również indeksy w Wielkiej Brytanii i we Włoszech zyskują – choć skala wzrostów jest tam już nieco mniejsza. Zwyżki w Europie są pokłosiem wczorajszego wystąpienia Bena Bernanke, szefa Fed. Wprawdzie nie powiedział on nic przełomowego, ale zasygnalizował, że nie należy się spodziewać bardzo szybkiego zakończenia realizowanego programu skupu aktywów. Dla rynków to dobra wiadomość, bo oznacza bardzo duży zastrzyk gotówki. Przypomnijmy, że Fed co miesiąc pompuje w rynek gigantyczną sumę 85 mld USD, co skutecznie napędza wzrosty indeksów na amerykańskiej giełdzie.

Jeśli chodzi o spółki z GPW, wśród tych największych pozytywnie wyróżniają się m.in. KGHM oraz PZU. Kurs tej pierwszej zyskuje m.in. dzięki drożejącej miedzi.  Na zielono świecą też dziś m.in. notowania Pekao, Lotosu, Orlenu oraz JSW.

Uwagę zwraca  dziś stosunkowo niski obrót akcjami na warszawskiej giełdzie. Około godz. 14 przekracza on niewiele 300 mln zł. Aktywność inwestorów w Warszawie już od dłuższego czasu jest niewielka. Szkodzi nam zamieszanie wokół OFE, które skutecznie odstrasza graczy – również zagranicznych . Być może dziś rynek nieco się ożywi po godz. 14.30, gdy napłyną dane z amerykańskiego rynku pracy, dotyczące liczby wniosków dla  bezrobotnych.