Niemiecki DAX i brytyjski FTSE250 zyskiwały po południu po 0,5 proc.. Słabiej radziła sobie giełda w Paryżu – CAC40 zniżkował o 0,1 proc. Kluczowe europejskie parkiety piątek mogły zaliczyć do całkiem udanych. Przebieg sesji nie był jednak aż tak pozytywny jak w czwartek. Tego dnia parkiety rosły dynamicznie w nadziei na rychłe zażegnanie kryzysu budżetowego w USA. Czwartkowe rozmowy nie przyniosły przełomu. Na rynki trafiła jednak nieoficjalna informacja, że osiągnięcie porozumienia możliwe jest w piątek.

Drugi dzień z rzędu korzystnie na tle innych europejskich parkietów zaprezentowała się giełda w Warszawie. WIG20 zakończył dzień na 0,9-proc. plusie, a WIG zyskał 0,8 proc. Lepsze zachowanie naszego rynku można tłumaczyć publikacją projektu ustawy dotyczącej funkcjonowania systemu emerytalnego. Marginalizuje on wprawdzie OFE, ale zakłada, że 75 proc. portfeli otwartych funduszy emerytalnych stanowić będą akcje, co oddala widmo wyprzedaży papierów spółek publicznych. Ryzyko takiego scenariusza sprawiało, że przez sporą część tego roku nasza giełda była słabsza od innych parkietów.

Wśród największych spółek w piątek najlepiej poradził sobie BRE Bank, którego kurs wzrósł o 4,7 proc. 4,6 proc. zyskał zaś Eurocash. Najmocniej przecenionymi firmami zostały PZU i Bogdanka, których kursy spadły odpowiednio o 1,6 proc. i 1,5 proc. Na szerokim rynku przez cały dzień wyróżniały się papiery Platinum Properties Group, które ostatecznie zyskały 35 proc. W czwartek wieczorem deweloper poinformował, że przybliża się do rozpoczęcia dużej inwestycji mieszkaniowej w podmoskiewskiej miejscowości Łobnia. Zarząd PPG poinformował, że zatwierdzona została dokumentacja dotycząca planowania terenu osiedla mieszkaniowego z obiektami infrastruktury socjalnej. O 24,4 proc. wzrósł kurs Dreweksu. Przeszło 20-proc. zwyżki zanotowały również Nova Kreditna Banka i Atende. Dobrego dnia nie mieli zaś akcjonariusze CI Games, którego kurs spadł o 15,4 proc.

W centrum uwagi inwestorów w piątek nadal pozostawał kryzys budżetowy w USA. Dlatego trudno było oczekiwać, by publikowane tego dnia dane makroekonomiczne wywarły większy wpływ na przebieg notowań. Nastrojów nie zepsuł nawet słabszy od oczekiwań październikowy indeks Uniwersytetu Michigan. Wskaźnik, który pozwala na ocenę potencjału nabywczego amerykańskich konsumentów spadł do 75,2 pkt z 77,5 pkt przed miesiącem. Analitycy spodziewali się wprawdzie jego spadku, ale nie aż tak znaczącego. Zgodnie z ich prognozami indeks miał wynieść 76 pkt.