Inwestorzy liczący, że rozwiązanie pata w sprawie amerykańskiego budżetu stanie się paliwem do zwyżek na giełdach światowych po pierwszej części czwartkowych notowań mogli czuć się rozczarowani. Europejskie parkiety, zamiast ruszyć w górę (tak jak w środę zrobiła to giełda nowojorska), w czwartek od rana traciły na wartości. Na półmetku niemiecki DAX tracił 0,62 proc., francuski CAC40 o 0,41 proc. a brytyjski FTSE250 o 0,26 proc. Najsłabiej, spadając 1 proc., prezentowała się giełda w Moskwie. Na drugim biegunie była giełda praska, która jako jedna z nielicznych na Starym Kontynencie, zyskiwała na wartości. Zmiana wynosiła 0,5 proc.

W Warszawie po neutralnym otwarciu byki z rana próbowały pchnąć indeksy w górę. Szybko jednak opadły z sił i już przed godz. 10 nasz parkiet znalazł się pod kreską i pozostawał pod nią aż do połowy sesji. O godz. 12.30 WIG spadał 0,23 proc. do 52739,19 pkt. WIG malał o 0,36 proc. do 2496,11 pkt. WIG 30 zniżkował o 0,42 proc. do 2668,29 pkt. Spadkom towarzyszyły wyraźnie mniejsze niż w środę obroty. Do półmetka właściciela w Warszawie zmieniły papiery za 330 mln zł z czego jednak tylko 220 mln zł przypadło na spółki z WIG 20 co świadczy o śladowej aktywności dużych inwestorów. Największe obroty przypadały na Pekao (42 mln zł) oraz PZU i PKO BP (po 35 mln zł).

Najwięcej powodów do zadowolenia mieli w czwartek do południa właściciele One-2-One. Zarabiali 19,3 proc. Inwestorzy muszą się jednak liczyć z tym, że odbicie może mieć spekulacyjny charakter bo sytuacja finansowa spółki nadal jest bardzo trudna i bez wsparcia inwestora może zbankrutować. Ponad 10 proc. rósł też Mabion. Ponad 6 proc. tracił z kolei CI Games. Kurs producenta gier komputerowych spadł do najniższego poziomu od przeszło trzech lat. Ponad 3 proc. taniały też Magellan, CCC i ATM.

O zachowaniu się rodzimych inwestorów w kolejnych godzinach czwartkowych notowań decydowały będą publikowane o godz. 14 dane o wrześniowej produkcji przemysłowej a także cenach produkcji sprzedanej przemysłu. O 14.30 Amerykanie, jak co czwartek, pokażą z kolei informacje o liczbie nowych bezrobotnych. Według analityków, do urzędów pracy w poprzednim tygodniu zgłosiło się 335 tys. osób. Rynki nie spodziewają się żadnych niespodzianek z tej strony. Futures na nowojorski indeks S&P 500 o godz 12.30 spadało o 0,1 proc.

Na rynku walutowym, po kilkudniowej serii zwyżek, inwestorzy ograniczają ekspozycję w złotym. Euro wczesnym popołudniem drożało o 0,25 proc. do 4,1690 zł. Frank szwajcarski zyskiwał 0,6 proc. do 3,3860 zł. Dolar amerykański, który na rynkach globalnych mocno tracił do euro, spadał w Warszawie o 0,55 proc. do 3,0590 zł.