Inwestorzy, wbrew obawom, z dużym dystansem podeszli do opublikowanych rano danych o kondycji najważniejszych europejskich gospodarek. Odczyty październikowych wskaźników koniunktury PMI dla Francji, zarówno dla przemysłu jak i sektora usług, okazały się gorsze od zakładanych. Podobnie słabiej oba wskaźniki wypadły jeśli chodzi o całą strefę euro. Jedynie w przypadku Niemiec PMI dla przemysłu okazał się zgodny z oczekiwaniami analityków (wyniósł 51,5 pkt.). Odczyt PMI dla sektora usług wypadł poniżej oczekiwań.
Słabsze informacje makroekonomiczne, jednoznacznie pokazujące, że odbicie gospodarcze w eurolandzie ma bardzo kruche podstawy, nie odstraszyły jednak inwestorów od kupowania akcji. Przedpołudniowa część notowań na głównych parkietach Starego Kontynentu minęła przy lekkiej przewadze kupujących. Przed godz. 12 niemiecki DAX rósł o 0,44 proc., francuski CAC 40 o 0,04 proc. a brytyjski FTSE250 o 0,14 proc. Zielony kolor dominował też na pozostałych rynkach. Tylko nieliczne (Ateny, Praga) traciły na wartości. Spadki były jednak symboliczne.
W Warszawie zwyżka była większa niż na Zachodzie. Indeks szerokiego rynku WIG rósł o 0,6 proc. do 53712,48. WIG 20 zyskiwał 0,59 proc. do 2538,27 pkt. a WIG 30 o 0,56 proc. do 2705,39 pkt. Na jeszcze większych plusach były indeksy średnich i małych firm. Odbiciu (przez wcześniejsze dwie sesje GPW traciła na wartości) towarzyszyły jednak bardzo małe obroty. O godz. 11.40 wynosiły nieco ponad 200 mln zł co należy uważać za bardzo słaby wynik. Oznacza to, że gracze nie wierzą w trwałość dzisiejszych zwyżek i nie chcą otwierać pozycji w akcjach. Oczekują bowiem powrotu spadków na kolejnych sesjach.
Spośród 11 spółek z WIG 20, które zyskiwały na wartości, tak jak rano, liderem zwyżek było BZ WBK. Czynnikiem zachęcającym do kupowania akcji instytucji (papiery zyskiwały 2 proc.) były daleko lepsze niż zakładano wyniki finansowe. Nieźle, drożeją o prawie 2 proc. prezentowało się Pekao. 1,8 proc. zarabiali akcjonariusze Telekomunikacji po sprzedaży, zdaniem rynku na korzystnych warunkach, Wirtualnej Polski. Najsłabszą inwestycją z WIG 20 był Eurocash przeceniony o 2 proc. Z mniejszych firm liderami wzrostów były Wikana (drożała o ponad 26 proc.) i Prima Moda (14 proc.). Ponad 5 proc. tracili z kolei właściciele Arterii. Dwukrotna przewaga drożejących firm nad spadającymi sprawiła, że kolejne 26 spółek na półmetku czwartkowej sesji biło roczne maksima.
Niewielkie obroty, które panowały w pierwszej części dzisiejszych notowań na rynkach europejskich sugerują, że również kolejne godziny mogą upłynąć pod znakiem niewielkich zmian indeksów. Graczy do większej aktywności mogą jeszcze poderwać dane makro zza oceanu, w tym październikowy odczyt PMI dla przemysłu, oraz dane o liczbie nowych bezrobotnych, którzy zgłosili się do urzędów pracy w poprzednim tygodniu (analitycy oczekują, że ich liczba spadła do 340 tys. z 358 tys. tydzień wcześniej) oraz bilansie handlu zagranicznego. Póki co futures na nowojorskie indeksy Dow Jones i S&P 500 zyskują po ok. 0,2 proc. co pozwala oczekiwać lekkich zwyżek na starcie tamtejszej giełdy.