Trwający już blisko dwa tygodnie przedłużony weekend nie pozwala rzetelnie oceniać zachowań inwestorów obecnych na GPW. Wahania indeksów są dość przypadkowe a towarzyszące im śladowe obroty są tylko tego dodatkowym potwierdzeniem. Poniedziałkowa sesja doskonale wpisywała się będzie w ten scenariusz. Pozostaje tylko się cieszyć, że to już ostatnia tego typu sesja a od środy handel wróci już na normalne tory.
Nowy tydzień w Warszawie rozpoczął się od spadków indeksów. Najmocniej, aż 0,21 proc., do 2304,64 pkt. tracił WIG20. Indeks szerokiego rynku spadał o 0,13 proc., do 51309,21 pkt. a indeks średnich firm mWIG40 o 0,04 proc., do 3487,49 pkt. Na głównych giełdach zachodnioeuropejskich sesje zaczęły się jeszcze niżej. Francuski CAC40 spadał o 0,7 proc., brytyjski FTSE250 o 0,2 proc. a niemiecki DAX o 0,4 proc. W tej sytuacji nasz parkiet zaraz po starcie zaczął pogłębiać przecenę. Już po kilkunastu minutach WIG20 zniżkował o ponad 0,5 proc. i spadł poniżej 2300 pkt. Cały czas znacznie lepiej prezentowały się za to średnie spółki, których przecena nie przekraczała 0,1 proc.
Indeksom europejskim ciążyły m.in. dane o koniunkturze gospodarczej w japońskim przemyśle. Wskaźnik PMI w grudniu (dane finalne) wyniósł 52 pkt. zamiast 52,1 pkt. W odpowiedzi giełda w Tokio straciła dzisiaj 0,24 proc. Wynik te blednie przy ponad 3,5-proc. zwyżce chińskiego SSE Composite, który wspiął się na najwyższy poziom w historii. Z bliższego nam podwórka fatalnie zaprezentowali się Węgrzy. Grudniowy PMI dla przemysłu spadł do 50,7 pkt. z 55 pkt. miesiąc wcześniej. W odpowiedzi giełda w Budapeszcie na otwarciu traciła blisko 0,9 proc.
Poniedziałkowym spadkom w Warszawie, podobnie jak we wcześniejszych dniach, towarzyszyły niewielkie obroty. Po kwadransie wynosiły tylko 15 mln zł z czego 11 mln zł przypadało na spółki z WIG20. Liderem (niespełna 4 mln zł), było PKO BP. Z kolei liderem wzrostów, z grona ekstraklasy było drożejące o 2 proc. JSW. Analiza techniczna podpowiada, że kurs węglowej spółki próbuje wykonać korektę w trendzie spadkowym. Listę spadkowiczów otwierało z kolei przecenione o 2,4 proc. LPP. Ponad 2 proc. tracił też Eurocash. Z mniejszych firm wyróżniał się drożejący o 9 proc. Asbis. Z kolei piątkowy bohater, czyli MSX Resources, taniał o 7,6 proc.
Kolejne godziny na giełdzie warszawskiej nie zapowiadają większych emocji. Również na świecie należy liczyć się z tym, że niewiele będzie się działo z uwagi na pusty kalendarz danych makroekonomicznych.