Po międzyświątecznych sesjach, które charakteryzowały się głównie marazmem, w środę w końcu notowania wyglądały tak, jak sobie to wielu wymarzyło. Pojawiły się przyzwoite obroty, ale co ważniejsze – także solidne zwyżki indeksów.
Początek dnia nie zwiastował zbyt wielu emocji. Indeksy zaczęły notowania w okolicach poniedziałkowych poziomów zamknięcia. Im dłużej jednak trwała sesja, tym więcej było chętnych do zakupów akcji. Po godz. 12 WIG20 po raz pierwszy pokazał, że to może być jego dzień. Zaczął systematycznie piąć się do góry, a zapału do dalszych ruchów dodawały zagraniczne indeksy, które również zyskiwały na wartości. Głównie dlatego, że coraz więcej uczestników rynku liczy na dalsze działania Europejskiego Banku Centralnego mające na celu przeciwdziałanie inflacji poprzez europejską wersję ilościowego luzowania.
Co ciekawe, w środę WIG20 postanowił jednak błyszczeć przykładem. Zyskiwał w ciągu dnia ponad 2 proc., dzięki czemu udało mu się przebić psychologiczną barierę 2300 pkt. Stało się jasne, że tego dnia podaż nie ma zbyt wielu szans. Ostatecznie indeks największych spółek zyskał 1,9 proc. i zamknął notowania na poziomie 2307 pkt. Na szczególną uwagę zasługuje postawa JSW. Akcje firmy zyskały aż 18,8 proc. (więcej o spółce można przeczytać na str. 5). Błysnęły również średnie firmy. Ich indeks zyskał 1,9 proc. Rysą na tym obrazie jest postawa małych firm z sWIG80. Wskaźnik ten zyskał jedynie 0,07 proc. Nie zmienia to jednak całkowitej oceny środowej sesji. Jest ona tym lepsza, że zwyżki zostały poparte dość wysokimi obrotami. Na całym rynku wyniosły nieco ponad 1 mld zł.