Inwestorzy już z samego rana ochoczo przystąpili do zakupów akcji. Rodzime indeksy poruszały się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez zachodnioeuropejskie parkiety, gdzie przewaga kupujących nie podlegała żadnej dyskusji. Euforia ogarnęła nie tylko Europę, bo po kilkudniowej korekcie silne zwyżki powróciły również na amerykański rynek akcji. Optymizmem może napawać też fakt, że po raz kolejny efektownej zwyżce indeksów w Warszawie towarzyszyły całkiem spore obroty, znacznie wyższe niż w trakcie poprzednich, okołoświątecznych sesji. W trakcie całej sesji, podobnie jak dzień wcześniej, właściciela zmieniły akcje o wartości blisko 1 mld zł. Wzrost aktywności graczy w połączeniu z dynamicznym odbiciem dobrze wróży na przyszłość. Po dwóch bardzo udanych sesjach pojawiła się nadzieja, że po rozczarowującym grudniu, w którym in-westorzy na próżno wypatrywali rajdu św. Mikołaja, mamy do czynienia z pożądanym przez graczy „efektem stycznia".
Z największych spółek wchodzących w skład WIG20 popyt mocno uaktywnił się na papierach spółek wydobywczych, paliwowych oraz banków, przynosząc ich posiadaczom nawet kilkuprocentowe zyski w trakcie jednej sesji. Na drugim biegunie, wśród przecenionych firm, znalazły się jedynie akcje spółek energetycznych PGE i Tauronu. Sporym wzięciem u inwestorów cieszyły się również średnie i małe spółki, choć skala zwyżek w tych segmentach była nieco mniejsza. Najefektowniejszą zwyżkę zanotowała Fota, której kurs poszybował o 30 proc. W czołówce znalazły się również Asbis i Groclin, wypracowując dwucyfrowe wzrosty.
Zmienne nastroje panowały na rynku walutowym. Złoty przed południem tracił do głównych walut, by w godzinach popołudniowych odrobić wszystkie straty z godzin porannych. Na koniec czwartkowych notowań płacono 4,29 zł za euro i 3,63 zł za dolara.